Zapowiedź wprowadzenia stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią wywołała awantury ze strony opozycyjnych polityków i mediów im sprzyjających. Zapytaliśmy więc osób, których opinia jest kluczowa - czyli mieszkańców przygranicznych terenów. Reporter Niezalezna.pl zadzwonił do wójtów tych gmin.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował po wtorkowym posiedzeniu rządu, że Rada Ministrów wystąpiła do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli na części województw podlaskiego i lubelskiego. Pas ten obejmie 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim) bezpośrednio przylegające do granicy.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński zapowiedział, że restrykcje na obszarze przygranicznym minimalnie dotyczyć będą mieszkańców miejscowości objętych stanem wyjątkowym; wprowadzą natomiast istotne ograniczenia dla osób z zewnątrz. Jak mówił, nie będzie "żadnych wycieczek, żadnych happeningów i manifestacji".
Słowa ministra potwierdzają nasi rozmówcy z gmin, leżących bezpośrednio przy granicy z Białorusią.
W gminie Giby stan wyjątkowy dotyczyć będzie dwóch miejscowości: Dworczyska i Stanowiska.
- Mieliśmy w Białymstoku spotkanie z panem wojewodą. Jeśli chodzi o mieszkańców, nie ma obaw. Tereny przygraniczne w naszej gminie to głównie obszary leśne. Więcej nielegalnych prób przekroczenia granicy jest na terenie sąsiedniej gminy - Płaskiej. U nas nie ma takich obaw. Powoli mieszkańcy przyzwyczajają się do wojska i Straży Granicznej
- mówi nam wójt gminy Giby Robert Bagiński.
Podkreśla, że na terenie objętym stanem wyjątkowym pojawią się tablice informacyjne z obszarem oznaczonym.
Wójt przekazał nam ustalenia ze spotkania z wojewodą, z których wynika, że obostrzenia nie będą stricte ustawowe. - Są łagodniejsze - deklaruje.
- Nie będzie można organizować imprez masowych, urządzać polowań. Jeśli jednak trwa teraz jakaś inwestycja - remont domu czy dróg - nie będzie to utrudniane - precyzuje.
Wójt gminy Nurzec-Stacja Piotr Jaszczuk mówi nam:
"na terenie naszej gminy nie przewiduję większych utrudnień związanych ze stanem wyjątkowym. Stan wyjątkowy objąłby zaledwie trzy miejscowości, nieznacznie obszarowe i nieznacznie zaludnione".
Mowa tutaj o miejscowościach Klukowicze, Litwinowicze oraz Wyczółki.
Podkreśla jednak, że Straż Graniczna i funkcjonariusze Wojska Polskiego mają obecnie wystarczająco dużo instrumentów do obrony granicy - bez wprowadzonego stanu wyjątkowego.
Przyznaje, że utrudnienia mogą się pojawić, jednak nie przewiduje, że będą drastyczne, „jak co niektórzy myślą”. Jest też spokojny o ewentualne wprowadzenie stanu wyjątkowego, bo - jak tłumaczy - „nie ma na terenie gminy żadnych ośrodków turystycznych, bezpośrednio przy granicy”.
Dzwonimy do gminy Sokółki. Zastępca wójta Adam Juchnik mówi nam:
„uczestniczyłem w ubiegłym tygodniu w spotkaniach z mieszkańcami pasa przygranicznego w naszej gminie”. - Większych obaw nie mają, jeśli chodzi o możliwe ograniczenia. Jesteśmy zapewniani przez władze, że mieszkańcy nie ucierpią - dodaje.
W wykazie miejscowości, które mogą zostać objęte stanem wyjątkowym, znalazły się dwie z gminy Sokółki - Nomiki oraz Zaśpicze.
Juchnik przyznaje, że w tych miejscowościach Straż Graniczna była widziana już wcześniej, jeszcze przed „sytuacją kryzysową” - odnosi się do grupy koczujących cudzoziemców w Usnarzu Górnym. - Teraz te patrole się nasiliły. Mieszkańcy czują się przez to bezpiecznie - mówi nam. - Rozumieją, że wprowadzenie stanu wyjątkowego ma pomóc w zwiększeniu bezpieczeństwa zatem przyjmują to ze spokojem - dodaje.
Czas na gminę Płaska. Tutaj stanem wyjątkowym miałyby być objęte trzy miejscowości: Gruszki, Rudawka oraz Rygol. Zastępca wójca Maciej Zdancewicz mówi nam:
„nie spotkałem się jeszcze z głosem sprzeciwu. Mieszkańcy ze spokojem przyjęli informację o możliwym wprowadzeniu stanu wyjątkowego”.
Tutaj także słyszymy potwierdzenie, że w pasie przygranicznym tej gminy, Straż Graniczna intensywnie patroluje teren.
Gmina Gródek to jedna z tych miejscowości, której lwia część terytorium leży w bezpośrednio na granicy. Ewentualny stan wyjątkowy obejmie miejscowości: Mostowlany, Zielona, Zubry, Świsłoczany, Gobiaty, Narejki, Bobrowniki(przejście graniczne Bobrowniki - Bierestowica -red.), Jaryłówka oraz Chomontowice.
Zastępca wójta Lilia Waraksa mówi nam:
„urząd pracuje normalnie, szkoły również pracują normalnie. Mieszkańcy nie dzwonią , nie dostrzegliśmy, aby mieszkańcy pasa przygranicznego skarżyli się na możliwy stan wyjątkowy”.
Akcentuje, że na terenie gminy jest przejście graniczne. - Nie odczuwamy tutaj niebezpieczeństwa, w naszej gminie jest przejście graniczne w Bobrownikach. Nie ma mowy o nielegalnym przekraczaniu granicy - przyznaje zastępca wójta.
Zgodnie z ustawą o stanie wyjątkowym prezydent rozpatruje wniosek rządu o wprowadzenie stanu wyjątkowego niezwłocznie, a następnie wydaje rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na czas oznaczony nie dłuższy niż 90 dni lub postanawia odmówić wydania takiego rozporządzenia. Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego prezydent przedstawia Sejmowi w ciągu 48 godzin od jego podpisania. Stan wyjątkowy obowiązuje od dnia ogłoszenia rozporządzenia prezydenta. Sejm może w uchwale uchylić rozporządzenie i obowiązywanie stanu wyjątkowego.
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) mówił PAP, że zwołanie posiedzenia Sejmu w tej sprawie jest uzależnione od podpisania przez prezydenta rozporządzenia. W środowej rozmowie z dziennikarzami Terlecki podkreślił, że marszałek Sejmu po tym jak prezydent prześle rozporządzenie, podejmie decyzję, kiedy zostanie zwołany Sejm. Dodał, że będzie to prawdopodobnie w poniedziałek, ale nie ma jeszcze potwierdzenia.