- Niezrozumiała w pewnym etapie tej całej sytuacji związanej z presją migracyjną była niechęć, zorganizowana nienawiść, hejt części polskiego społeczeństwa, skierowana w stosunku do nas, często też do naszych rodzin - mówi funkcjonariusz Straży Granicznej, służący na terenie placówki SG w Krynkach. Dodaje jednak, że dużym wsparciem okazała się oddolna akcja "Murem za polskim mundurem". - Poczuliśmy, że to, co robimy, jest dobrze odbierane - przyznaje.
W mediach społecznościowych Straży Granicznej zamieszczono nagranie z wypowiedzią funkcjonariusza służącego na placówce w Krynkach, tuż przy granicy polsko-białoruskiej. Strażnik opowiedział o odczuciach związanych z reakcjami społeczeństwa w czasie rozpoczęcia presji migracyjnej na polską granicę
- Dla nas, funkcjonariuszy, którzy stoimy na straży polskich granic, niezrozumiała w pewnym etapie tej całej sytuacji związanej z presją migracyjną była niechęć, zorganizowana nienawiść, hejt części polskiego społeczeństwa, skierowana w stosunku do nas, często też do naszych rodzin. My tak naprawdę wykonujemy swoją pracę, służymy zgodnie z rotą naszego ślubowania polskiemu państwu, bronimy granic naszego państwa - mówił funkcjonariusz SG.
- Na szczęście, na drugim biegunie tej rzeczywistości, była też z drugiej części polskiego społeczeństwa bardzo godna podziwu postawa, dotycząca zrozumienia naszej służby, ta słynna akcja "murem za polskim mundurem", kiedy poczuliśmy, że to, co robimy, jest dobrze odbierane, że są też ludzie, którzy cenią nas za naszą służbę i wiedzą, że to, co robimy, robimy dla nich, dla polskiego narodu, dla polskiego państwa
Funkcjonariusz SG opowiada o reakcji społeczeństwa w czasie rozpoczęcia presji migracyjnej na🇵🇱granicę
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 29, 2023
"Poczuliśmy,że są ludzie którzy cenią nas za naszą służbę i wiedzą,że robimy to dla nich,dla polskiego narodu, dla polskiego państwa"#StrażGraniczna #ZielonaGranica pic.twitter.com/q3aApwRSAM
Latem 2021 r. rozpoczęła się operacja hybrydowa koordynowana przez Rosję i Białoruś, której celem było wywołanie kryzysu migracyjnego w Polsce. Tysiące ściągniętych na Białoruś obywateli państw Azji i Afryki próbowało przedrzeć się nielegalnie do Polski. Polski rząd dał zdecydowany odpór działaniom reżimu, próbującego zdestabilizować sytuację w granicznych krajach Unii Europejskiej.
W listopadzie 2021 r. doszło niemal do regularnych bitew w okolicy przejścia granicznego w Kuźnicy, gdzie setki cudzoziemców zaczęły napierać na polską granicę. Polscy mundurowi - Straż Graniczna, wojsko, Wojska Obrony Terytorialnej - musieli mierzyć się ze zorganizowanymi prowokacjami ze strony białoruskiej - w proceder migranckiego szturmu na polską granicę mocno angażowali się również funkcjonariusze formacji podległych reżimowi w Mińsku.
Dla zapewnienia bezpieczeństwa polskiej granicy, zdecydowano o wybudowaniu na całym odcinku granicznym z Białorusią zapory fizycznej oraz elektronicznej. Mimo krytyki opozycji, umocnienie zostało ukończone w czerwcu 2022 r.
Funkcjonariusze, mimo ofiarnej służby w obronie polskich granic, od początku mierzyć musieli z hejtem ze strony części środowisk politycznych i okołopolitycznych. Oczerniano ich, zarzucając m.in. brutalność, okrucieństwo, nieprzestrzeganie prawa. Postawy te zostały zobrazowane w filmie "Zielona granica" Agnieszki Holland.
W odpowiedzi na próby zdezawuowania dobrego imienia służb mundurowych strzegących polskiej granicy, spontanicznie rozpoczęto akcję "Murem za polskim mundurem", która zyskała ogromną popularność w świecie realnym i wirtualnym. Do podziękowań dla poświęcenia i służby polskich formacji mundurowych aktywnie dołączyły również media Strefy Wolnego Słowa.