GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Przerzucamy wojsko bliżej granicy, by odstraszyć agresora. Szef MON: Będzie to 10 tys. żołnierzy

Minister Obrony Narodowej zaznaczył dziś, że przerzucamy wojsko bliżej granicy z Białorusią, żeby odstraszyć agresora, żeby nie odważył się nas zaatakować. - Około 10 tys. żołnierzy będzie na granicy - 4 tys. będzie bezpośrednio wspierało Straż Graniczną, 6 tys. będzie w odwodzie – poinformował Mariusz Błaszczak.

Polska broni swoich granic
Polska broni swoich granic
twitter.com/MON_GOV_PL/screen

Granica polsko-białoruska

Obecnie działania SG na granicy polsko-białoruskiej wspiera około 2 tysięcy żołnierzy. O dodatkowy tysiąc żołnierzy zawnioskował komendant główny SG. Do tego wniosku przychylił się szef MON Mariusz Błaszczak.

"To wzmocnienie będzie nie o tysiąc, tylko o 2 tysiące żołnierzy. Taka decyzja zapadła na Komitecie Bezpieczeństwa, taką decyzję podjął pan minister Mariusz Błaszczak" – mówił wczoraj wiceszef MSWiA, Maciej Wąsik.

Szef MON był dziś gościem „Sygnałów dnia” radiowej Jedynki. Podkreślił, że w okolicy granicy z Białorusią będzie 10 tys. żołnierzy.

Ta obecność żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej będzie mniej więcej takiej wielkości, jak była wcześniej, kiedy dochodziło do tego ataku w 2021 roku. To będzie koło 10 tysięcy żołnierzy – 4 tysiące żołnierzy to będą żołnierze zaangażowani bezpośrednio w operację, która dotyczy wsparcia Straży Granicznej na granicy i 6 tysięcy w odwodzie. To będą żołnierze, którzy będą tam doskonalili swoje umiejętności w garnizonach odtworzonych na wschodzie kraju przez rząd Prawa i Sprawiedliwości

– powiedział dziś Mariusz Błaszczak.

Referendum

Szef MON mówił również o referendum, które ma odbyć się w dniu wyborów.

Trwają uzgodnienia ws. szczegółów referendum, ale z całą pewnością się ono odbędzie, bo zagrożenia związane z nielegalną migracją i poziomem bezpieczeństwa to bardzo ważne tematy. Uważamy, że jest niezwykle ważna sprawa, przede wszystkim zagrożeń związanych z nielegalną migracją. Opozycja, gdy rządziła, to zgadzała się na mechanizm relokacji, bo oni zrobią to, co im każą

– ocenił minister.

Białoruska prowokacja

Mariusz Błaszczak mówiąc o naruszeniu polskiej przestrzeni przez białoruskie śmigłowce ocenił, że nie można tego bagatelizować ze względu na białoruskie podejście - to była kolejna prowokacja. „Wszystko to, co dzieje się na Białorusi jest skoordynowane z działaniami Rosji. Można odnieść wrażenie, że część polityków opozycji grała w tym spektaklu Kremla” – powiedział.

Jak dodał, rozważane jest zamknięcie wszystkich przejść granicznych z Białorusią. „Dodatkowo rozmawiamy w tej sprawie z Litwą, bo mamy z Litwinami w tej kwestii poczucie wspólnoty interesów” – podkreślił.

Modernizacja armii

Liczni prominentni działacze opozycji uważają, że za dużo kupujemy sprzętu.

Lepiej wydawać na Wojsko Polskie niż na wojska obce. Rzeczywiście w ciągu dwóch lat będziemy mieć najsilniejszą armię lądową w Europie, jeżeli tylko ten proces będzie kontynuowany. A jedynym gwarantem kontynuacji tego procesu jest PiS. Niektórzy przedstawiciele opozycji się zarzekają, że nie będą tych kontraktów wymawiać. Pamiętajcie o spotkaniu zorganizowanym przez byłych prezydentów Kwaśniewskiego i Komorowskiego, na którym liczni prominentni działacze opozycji mówili, że za dużo tego sprzętu kupuję, że jest on drogi

– mówił Mariusz Błaszczak.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Polska #Białoruś #bezpieczeństwo #MON #Mariusz Błaszczak #PiS

Michał Gradus