Po wczorajszym szturmie migrantów na granicę polską, służby białoruskie nie ustają w prowokacjach. Białoruscy śledczy wszczęli przeciwko polskim slużbom granicznym postępowanie z art. 128 kodeksu karnego dotyczącego "zbrodni przeciwko bezpieczeństwu ludzkości".
We wtorek na przejściu granicznym Kuźnica-Bruzgi doszło do szturmu na polską granicę. Migranci, zaopatrywani przez białoruskie służby, obrzucili polskich strażników granicznych, policjantów i żołnierzy kamieniami, gałęziami, a także granatami hukowymi i łzawiącymi. Polskie służby na próbę naruszania granicy i nietykalności funkcjonariuszy odpowiedzieli gazem łzawiącym i armatkami wodnymi.
Szturm migrantów udało się odeprzeć. Już kilka godzin po zajściach, strona białoruska zaczęła stawiać absurdalne oskarżenia dotyczące rzekomego strzelania przez polskie służby do nieuzbrojonych osób oraz "próby bezpośredniej agresji" wobec Białorusi.
Materiał do tworzenia prowokacji zbierano wczoraj na "polu bitwy" o granicę, co odnotował na Twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, Stanisław Żaryn.
W białoruskich mediach rządowych prowadzona jest dziś narracja o rzekomym okrucieństwie polskich służb.
Komitet Śledczy na Białorusi - jak donosi agencja BiełTA "zakwalifikował działania polskich sił bezpieczeństwa jako zbrodnię przeciwko bezpieczeństwu ludzkości" (art. 128 białoruskiego kodeksu karnego).
Jak podaje niezależny białoruski dziennikarz, Tadeusz Giczan, w świetle miejscowego prawa złamanie artykułu 128 zagrożone jest nawet karą śmierci.
After yesterday’s border riots, Belarus opened a criminal case against Polish border guards under the article 128 of the Criminal code “Crimes Against the Security of Mankind.” Technically in Belarus they now face a death penalty. pic.twitter.com/KshWInflWm
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) November 17, 2021
Na granicy nasilają się prowokacje organizowane przez służby białoruskie. Dziś polscy funkcjonariusze informują o kolejnych działaniach podejmowanych przez stronę białoruską.