"Putinowi wciąż udaje się dzielić państwa europejskie i rozmawiać z każdym z osobna(...) wykorzystuje problemy, które ma UE i NATO, brak spójności, silnego głosu" - ocenił generał Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
"To trochę zaklinanie rzeczywistości, tak jak wcześniej odmieniano słowo Frontex przez wszystkie przypadki, jakby to była broń atomowa, która powstrzyma Łukaszenkę i Putina, teraz mówi się o artykule 4 NATO, który miałby dokonać cudów. Dobrze, że odbędą się konsultacje, ale nic się nie zmieni, jeśli nie pójdą za tym sensowne i przemyślane strategicznie i dalekosiężnie działania"
- zaznaczył generał Roman Polko w rozmowie z Polską Agencją Prasową, zapytany o rozmowy w sprawie ewentualnego uruchomienia art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego.
W myśl treści art. 4, państwa członkowskie będą się "wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron". Artykuł 4 był już kilkukrotnie wykorzystywany - między innymi w przypadku konfliktów zbrojnych, w tym z inicjatywy Turcji podczas konfliktu z Syrią.
Były dowódca jednostki specjalnej GROM nawiązał do działań, jakie w obliczu wojny rosyjsko-gruzińskiej (2008 r.) podjął śp. prezydent Lech Kaczyński. Od początku trwania konfliktu, zabiegał o zdecydowaną i realną reakcję Unii Europejskiej oraz NATO, a następnie postanowił osobiście polecieć do Gruzji. Nie leciał jednak sam. Do swojego samolotu "zaprosił" przywódców Estonii, Ukrainy, Litwy oraz Łotwy. 12 sierpnia w godzinach wieczornych, prezydent Rzeczypospolitej przemówił do ponad 200 tysięcy Gruzinów zgromadzonych ówcześnie w Tbilisi.
"Ważna jest demonstracja, ofensywa medialna, która była odpowiedzią na tę narrację Putina, w której Zachód jest obarczany winą za kryzys migracyjny i destabilizację Bliskiego Wschodu, a Białoruś rzekomo wyciąga pomocną dłoń do tych ludzi."
- powiedział gen. Polko.
"Ważne jest też, by społeczeństwo białoruskie było poinformowane o naszych intencjach, a nie tylko było zalewane informacjami, które płyną ze strony reżimu."
- dodał.
Gen. Roman Polko zapytany o strategię Putina, odpowiedział, iż zakłada ona odbudowę postsowieckiego imperium, przy czym Europę próbuje on "zagłuszać" innymi tematami.
"Pierwszy element, czyli całkowite zawłaszczenie i przejęci kontroli nad Białorusią, został już zrealizowany. Z Łukaszenką jako międzynarodowym terrorystą nikt już nie będzie rozmawiał, został tak osłabiony, że Putin może dyktować mu wszelkie warunki."
- ocenił generał.
"Rozstawia tam bazy wojskowe, niestety granica NATO z Rosją się przybliżyła, zniknął bufor w postaci niezależnego państwa"
- dodał.
Zdaniem gen. Polko, teraz celem Putina jest zdestabilizowanie sytuacji na Ukrainie.
"W 2014 roku NATO konsultowało, a w międzyczasie przywódca Rosji wysłał do Donbasu 'pomoc humanitarną', kolumnę białych tirów, które dowoziły broń rebeliantom. Teraz ma ogromny potencjał przy granicy z Ukrainą, ale o tym niewiele się mówi. Putin dąży do takiego osłabienia Ukrainy, by również to państwo upadło i by tam osadzić kolejną marionetkę."
- skwitował.
"Dziś tradycyjna wojna nie jest mu potrzeba, ale chodzi o destabilizację, prowadzenie działań w przestrzeni informacyjnej, narrację."
- podkreślił gen. Polko
"Putinowi wciąż udaje się dzielić państwa europejskie i rozmawiać z każdym z osobna, Angela Merkel rozmawiała z Putinem bez konsultacji z Polską, przywódca Rosji wykorzystuje problemy, które ma UE i NATO, brak spójności, silnego głosu"
- podsumował gen. Roman Polko.