Zdaniem Tomasza Sakiewicza oczywistym jest powiązanie pomiędzy wpisem Radosława Sikorskiego, który pozwolił na oskarżenia wobec NATO o zniszczenie gazociągów rosyjskich, a dzisiejszym oświadczeniem Władimira Putina o aneksji części wschodniej i południowej Ukrainy. Chodzi o podtrzymanie narracji przez Rosję o rzekomym zagrożeniu z Zachodu.
"Żaden znany polityk na Zachodzie nie sformułował oskarżenia, że ktokolwiek napada na rosyjską infrastrukturę poza jednym wyjątkiem, który był niezbędny Putinowi do poszerzenia swojej ekspansji - Radosławem Sikorskim. Nie ma wątpliwości, że akcja wysadzenia gazociągów Nord Stream jest ściśle powiązana z aneksją ukraińskich terenów, bo Putin chce tworzyć wrażenie zagrożenia"
- stwierdził Sakiewicz. Podkreślił, że "Putin de facto odwołuje się do jedynego polityka, który potwierdził, że NATO zaatakowało Rosję - Radosława Sikorskiego". Zdaniem dziennikarza były szef polskiego MSZ dał prezydentowi Rosji "alibi do aneksji ukraińskich terytoriów", jednak, konsekwencje wpisu mogą być o wiele bardziej poważne.
"Być może będzie "odpowiedź" i podobny atak na infrastrukturę NATO, na polskie porty, polski gazoport, na Baltic Pipe, nie mamy pewności, czy Rosjanie "odpowiedzą" w podobny sposób. Polski były mister spraw zagranicznych powiedział, że to my (NATO), czy to amerykanie zaatakowali Rosjan, to Rosjanie mają prawo do "odpowiedzi" - dokładnie do tego odnosi się rosyjska propaganda"
- ocenił redaktor naczelny "Gazety Polskiej". Zdaniem dziennikarza, "polityka konsekwentnej gry na Rosję" w wykonaniu Radosława Sikorskiego widoczna jest od 2007 roku. Sakiewicz przypomniał o działaniach Sikorskiego, które miały głównie na celu uzależnianie dyplomacji Polski od rosyjskiej oraz wspieranie "polityki surowcowej", którą "suflował nam Berlin" - czyli uzależnianie energetyczne.
"Jego partia ma bardzo wiele win i bardzo wiele rzeczy złych zrobiła Polsce, jeżeli chodzi o kwestię bezpieczeństwa i obronności, ale tu mamy do czynienia z nożem w plecy w krytycznej chwili dla polskiego państwa, dla Europy i dla NATO i danie bandycie uzasadnienia do prowadzenia z nami i całym NATO wojny. Czy Putin z tego skorzysta tylko wobec Ukrainy, czy to poszerzy, to już jest kwestia jego decyzji, ale Sikorski otworzył taką możliwość. Jeżeli cokolwiek złego się stanie, to pierwszym winnym będzie Radosław Sikorski"
- skwitował Sakiewicz.