W poniedziałek odbył się briefing dotyczący bieżącej sytuacji zdrowotnej na terenach dotkniętych powodzią. W jego trakcie głos zabrał m.in. Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski. Mówił o zdrowotnych niebezpieczeństwach związanych z żywiołem.
Podkreślił m.in., że w żadnym wypadku nie powinno się spożywać jedzenia, które mogło być zalane. Nawet jeśli optycznie wydaje się ono nietknięte.
Zwrócił również uwagę, że mieszkańcy zalanych terenów nie powinni korzystać z prywatnych studni. Podkreślił, że muszą one zostać nieczynne i absolutnie odradził uzdatnianie wody samodzielnie.
"Studnia musi zostać odpompowana, zdezynfekowana, a następnie woda musi zostać poddana baniom fizykochemicznym i bakteriologicznym w laboratoriach naszych - Inspekcji Sanitarnej"
– zaznaczył.
🎤 Nie należy spożywać wody ze studni prywatnych, które zostaly zalane przez #powódź -mówił @grzesiowski_GIS podczas briefingu w @MZ_GOV_PL. pic.twitter.com/LPiWs24TJh
— Główny Inspektorat Sanitarny (@GIS_gov) September 16, 2024
Szef GIS zaznaczył też, że problemy mieszkańców zalanych powodzią z pewnością nie skończą się, gdy woda opadnie.
"Spod tej wody ujawnią się różnego rodzaju skażenia. Mówimy tutaj zarówno o budynkach użyteczności publicznej, które muszą być w odpowiedni sposób oczyszczane, dezynfekowane i również badane przed dopuszczeniem do użycia"
– powiedział.
Wyjaśnił, że dotyczy to m.in. szkół, restauracji, sklepów. - To są miejsca, gdzie musi pojawić się inspektor sanitarny po to, by ocenić, czy dany budynek spełnia warunki bezpieczeństwa - oznajmił.
Jak dodał, GIS sprawdza również warunki ewakuacji. - Chcemy, by ludność ewakuowana przebywała w miejscach, w których zachowane są warunki sanitarno-higieniczne. Tam też inspektorzy sprawdzają, w jakich warunkach ewakuacja i pobyt ewakuowanych się dobywa - powiedział.