- Stwierdzam, że z bardzo wysokim prawdopodobieństwem 26 sierpnia nie doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej RP - oświadczył gen. Dywizji Maciej Klisz. Dodał, że jego obecne działania ukierunkowane są na "analizę algorytmów działania systemów radarowych w celu ich ewentualnej optymalizacji i uniknięcia niejednoznacznych zobrazowań w przyszłości".
26 sierpnia Dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych generał Maciej Klisz poinformował, że o godz. 6.43 - na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród - wleciał na terytorium Polski obiekt powietrzny. Miał to być prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny. Obiekt zanikł na radarach w rejonie gminy Tyszowce na południe od Hrubieszowa. Przez kilka dni trwały poszukiwania obiektu.
Dziś gen. Klisz zorganizował konferencję prasową, na której przekazał najnowsze informacje w tej sprawie.
"Na podstawie odczytu z systemów radiolokacyjnych wskazujących na możliwość naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej podczas zmaowanego ataku rakietowo-lotmniczego na Ukrainę 26 sierpnia 2024 roku podjąłem działania mające na celu przeciwdziałanie zagrożeniu z powietrza. Uruchomione zostały wszystkie siły oraz środki systemu obrony powietrznej Rzeczpospolitej Polskiej, zgodnie z przyjętymi procedurami sojuszniczymi i narodowymi. uruchomiłem wszystkie niezbędne siły do poszukiwania obiektu lub jego szczątków wchodzące w skład naziemnego poszukiwania i ratownictwa. Cały ten proces został przeprowadzony zgodnie z prcoedurami wprowadzonymi po zdarzeniu związanym z upadkiem pocisku rakietowego pod Bydgoszczą w dniu 16 grudnia 2022 roku, w tym w oparciu o rekomendacje Najwyższej Izby Kontroli, która zweryfikowała aktywność Dowództwa Operacyjnego i Centrum Operacji Powietrznej w tym obszarze"
Dalej dodał, że "z powodu braku jednoznacznej identyfikacji obiektu śledzonego przez systemy radarowe 26 sierpnia, zgodnie z procedurami zdecydował się na podjęcie działań skutkujących potwierdzeniem lub zaprzeczeniem naruszenia przestrzeni powietrznej Rzeczpospolitej Polskiej przez niezidentyfikowany obiekt powietrzny".
"W tym celu skierowałem dyżurne statki powietrzne w celu identyfikacji wzrokowej obserwowanego radiolokacyjnie obiektu powietrznego.Bezpośrednio po zaniku zobrazowania i braku identyfikacji wzrokowej, co jest bardzo ważne, przystąpiłem do poszukiwania z powietrza prawdopodobnego rejonu upadku śledzonego wcześniej radiolokacyjnie obiektu. Ostatecznie poszukiwaniami z powietrza objęto ponad 3200 kilometrów kwadratowych. Zrealizowałem również naziemne poszukiwania obiektu na obszarze ponad 250 kilometrów kwadratowych, przenalizowałem zobrazowania satelitarne na ponad 310 kilometrach kwadratowych potencjalnego upadku obiektu. Przeprowaziłem analizę wsteczną zdarzenia w oparciu o tzw. obiektywną kontrolę działań pozyskaną ze stacji radiolokacyjnych śledzących ten obiekt oraz systemu wsparcia dowodzenia integrującebo obraz sytuacji powietrznej. Pozyskałem i poddałem analizie dane otrzymane z systemów obrony powietrznej naszych sojuszników i naszych partnerów"
"Moje obecne działania ukierunkowane są na analizę algorytmów działania systemów radarowych w celu ich ewentualnej optymalizacji i uniknięcia niejednoznacznych zobrazowań w przyszłości. Wszystkie podjęte przeze mnie działania miały i nadal mają na celu zapewnienie najwyższego poziomu bezpieczeństwa polskich obywateli w kontekście zagrożenia powodowanego przez środki napadu powietrznego Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy"
Oświadczenie Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych dotyczące incydentu w polskiej przestrzeni powietrznej w dniu 26.08.2024 roku
— Dowództwo Operacyjne (@DowOperSZ) September 5, 2024
Na podstawie odczytów systemów radiolokacyjnych wskazujących na możliwość naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej podczas zmasowanego ataku… pic.twitter.com/SJxVLT3YZh