Czy politycy Platformy Obywatelskiej zmienią swoje nastawienie do kryzysu migracyjnego w obliczu naporu uchodźców na polską granicę? - Nie oczekiwałbym tu refleksji - podkreślił w wieczornym programie "W Punkt" na antenie Telewizji Republika prof. Waldemar Paruch. - To bardzo sytuacja dla nich dyskomfortowa - dodał prof. Mieczysław Ryba.
W poniedziałkowy poranek media obiegła informacja o dużej grupie migrantów, która planuje przekroczyć granicę Białorusi z Polską. Migranci znajdują się w okolicy przejścia granicznego w Kuźnicy. Z ostatnich informacji wynika, że próbowali siłowo wejść na terytorium Polski, a gdy im się to nie udało - rozbili obóz. Sytuacja jest dynamiczna i nie nastraja optymizmem: do Mińska wciąż przylatują tłumy z Bliskiego Wschodu, które później kierowane są w stronę granicy z Polską.
Zdziwienie budzi zachowanie polityków opozycji. Europoseł Janina Ochojska stwierdziła, że należy przyjąć uchodźców i zaproponowała rozlokowanie ich... po parafiach.
O sytuacji na polsko-białoruskiej granicy rozmawiano w wieczornym programie "W Punkt" na antenie Telewizji Republika. Goście redaktor Katarzyny Gójskiej
- Nie oczekiwałbym tu refleksji polityków Platformy Obywatelskiej - przyznał prof. Waldemar Paruch. Podkreślił jednocześnie, że politycy PO "upolitycznili" kwestię medyczną związaną ze śmiercią pacjentki w Pszczynie, by przykryć inne problemy bieżące. W ocenie prof. Parucha, należy zwrócić uwagę na działanie polskich służb, broniących granicy.
- Proszę zwrócić uwagę, jak celną decyzją ministra Macierewicza, rozwijaną później przez ministra Błaszczaka, było utworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej
- powiedział prof. Paruch, zaznaczając, że wojska te szybko się mobilizują i są w gotowości do działania przy granicy.
"Czy jest szansa na to, żeby ta sprawa stała się tematem wyjętym spoza najostrzejszego sporu politycznego?" - zapytała prowadząca program "W Punkt" Katarzyna Gójska.
- W ogóle nie powinien być to temat sporny, jeśli już to niuansowo, a nie istotowo. PO nie za bardzo ma wyjście, bo jej zaplecze polityczne, medialne tak mocno zaangażowało się, żeby przedstawić ten konflikt jako problem humanitarny, a nie problem wojny, że cóż - odwołają to teraz wszystko? To bardzo sytuacja dla nich dyskomfortowa
- wskazał prof. Mieczysław Ryba, wiążący nadzieje z najbliższym, nadzwyczajnym posiedzenie Sejmu:
Ta gra polityczna w takiej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, jest bardzo niebezpieczna. Ta debata sejmowa uwypukli to, co w sposób oczywisty edukuje społeczeństwo. Debata może pokazać, jak politycy zachowują się w sytuacji zagrożenia polskich granic.
Prof. Ryba wskazał, że sytuacja jest tak mocna, że musi się to odbić w postaci "jednoczenia się społeczeństwa". - Coś takiego może zaistnieć, do pewnego stopnia - przyznał.