„Pewnego dnia ci żołnierze Wagnera mogą stać się nielegalnymi imigrantami. (…) Nie mamy prawa wykluczać takiej możliwości” – powiedział Nauseda, pytając „czy jesteśmy gotowi na takie wyzwanie?". Według litewskiego przywódcy „nielegalna migracja lub migracja instrumentalizowana przez tyranów, takich jak Alaksandr Łukaszenka czy Władimir Putin, to inny rodzaj migracji" i wymaga stosownych rozwiązań.
Po buncie najemniczej rosyjskiej Grupy Wagnera i zapowiedzi przeniesienia się jej szefa Jewgienija Prigożyna, a także jego bojowników na Białoruś, z którą Litwa dzieli około 300 km granicy, prezydent Nauseda wskazał na konieczność podwyższenia bezpieczeństwa na wschodniej granicy.
Stan wyjątkowy? "Obserwujemy, jak sytuacja się rozwinie"
Czy w związku z obecnością grupy Wagnera na Białorusi w Polsce powinien być wprowadzony stan wyjątkowy? W ocenie premiera Mateusza Morawieckiego, na razie byłaby to przedwczesna decyzja.
"Na ten moment wiemy, że na Białorusi szykowane są miejsca dla bojowników grupy Wagnera, z grupy Prigożyna. Obserwujemy, jak sytuacja się rozwinie" – powiedział premier, pytany na konferencji w Brukseli, czy w związku z prawdopodobną obecnością najemników z grupy Wagnera na Białorusi jest planowane wprowadzenie stanu wyjątkowego na części terytorium Polski.
Dzisiaj jeszcze tych ludzi nie ma, ale zgodnie z tym, co zapowiedział prezes Jarosław Kaczyński, dodatkowo umacniamy pewne odcinki naszej granicy z Białorusią, tak aby nic nas nie zaskoczyło, również gdyby rzeczywiście pojawiła się tam grupa Wagnera, która miałaby agresywne zamiary wobec Polski, chciałaby wykorzystywać nielegalnych migrantów do destabilizacji na wschodniej flance NATO
– mówił Morawiecki.
"Jak będziemy mieli pełen obraz sytuacji, będziemy podejmowali decyzje, czy na pewnym terytorium jest potrzeba wprowadzenia stanu wyjątkowego, czy nie" – powiedział. Dodał, że obecnie "jest za wcześnie, żebyśmy o tym decydowali".