Prokuratura w Prudniku umorzyła postępowanie w sprawie Dariusza K., który będąc chorym na COVID-19, przyszedł do starostwa - poinformował Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Do zdarzenia doszło jesienią ubiegłego roku. Dariusz K. jest radnym klubu PiS w prudnickiej radzie powiatu. Jak ustalono w trakcie śledztwa, przed sesją źle się poczuł i zadzwonił do swojego lekarza. Ten zdalnie dał mu skierowanie na badanie pod kątem zakażenia koronawirusem.
Radny, jako jeden z dwóch samorządowców, przyszedł do urzędu starostwa, aby osobiście uczestniczyć w posiedzeniu rady. Po zakończeniu sesji udał się na punkt badań, gdzie pobrano od niego wymaz, a następnie otrzymał oficjalną informację o tym, żeby do czasu uzyskania wyniku pozostał w domu. Po dwóch dniach otrzymał pozytywny wynik testu i został skierowany na kwarantannę.
Okazało się, że dzień po sesji zachorował jeden z pracowników starostwa, który miał styczność z radnym. Zarząd powiatu poinformował o sprawie prokuraturę, która wszczęła postępowanie pod kątem możliwości sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia kilkudziesięciu pracowników urzędu, za co kodeks karny przewiduje nawet 8 lat pozbawienia wolności.
"Radny nie został poinformowany przez lekarza ani przez inne osoby, które dopytywał w tej sprawie, żeby po uzyskaniu skierowania na wymaz poddał się izolacji. Będąc w starostwie, zdezynfekował ręce i przebywał cały czas w maseczce. Biorąc wszystkie okoliczności pod uwagę, prokuratura uznała, że nie ma podstaw do dalszego kontynuowania postępowania"
- powiedział prokurator Bar. Decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocna.