Ostatniej doby polsko-białoruską granicę próbowało nielegalnie przekroczyć sześć osób - przekazała dziś Straż Graniczna. Dodano, że po północy na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Mielniku grupa 36 osób siłowo forsowała granicę.
- Te ostatnie trzy dni podobnie jak wcześniejsze dni, to głównie mężczyźni, obywatele Iraku i to praktycznie cały czas te same osoby
- podkreśliła na konferencji prasowej rzeczniczka Straży Granicznej, por. Anna Michalska.
Ostatnio nie było kobiet, byli to mężczyźni, te ostatnie dni i tygodnie.
- Te osoby, które chcą przekraczać granicę, to są osoby dowożone i są to cały czas te same osoby. Na pewno nie ma żadnych koczowisk. Jeżeli nawet jest jakieś podejście pod linię granicy, to jest to podejście pod linię granicy, my się wtedy ujawniamy i te osoby odchodzą w głąb Białorusi
- dodała Michalska, zaznaczając, że "te osoby są bardzo zdeterminowane, bardzo agresywne".
Pytana, czy Straż Graniczna udziela pomocy migrantom, por. Michalska odpowiedziała, że tak - jeżeli jest taka potrzeba.
- Jeżeli widzimy, że te osoby wymagają pomocy, to zawsze zespół ratownictwa medycznego wzywamy, czasami udzielamy pomocy. Jeżeli ktoś tej pomocy nie potrzebuje, ale też nie chce składać wniosku o ochronę międzynarodowej w Polsce, to ma wystawiane postanowienie o opuszczeniu terytorium Polski
- powiedziała.