Rzecznik PSP Paweł Frątczak poinformował dzisiaj rano, że bez prądu wciąż pozostaje 96 tys. odbiorców w dziewięciu województwach. Najwięcej w województwie pomorskim (43 tys.), kujawsko-pomorskim (28 700) i wielkopolskim (19 tys.).
Brak prądu to wynik nawałnic, które przeszły nad Polską w nocy z piątku na sobotę. W całym kraju wiatr zerwał wówczas lub uszkodził dachy na 2598 budynkach, z czego 1933 to budynki mieszkalne, a 665 gospodarcze.
Jak poinformował rzecznik PSP, przy usuwaniu skutków burz pracuje 39 590 strażaków z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, wyposażonych w 8713 pojazdów.
Najwięcej interwencji Straż odnotowała w województwie kujawsko-pomorskim (4942 interwencji), wielkopolskim (3953), pomorskim (2392) i dolnośląskim (988). Frątczak zwrócił uwagę, że województwa, z największą liczbą interwencji, nie zmieniły się od sobotniego popołudnia.
W wyniku nawałnic zginęło pięć osób, wszystkie w woj. pomorskim. Wśród ofiar śmiertelnych były dwie nastoletnie harcerki - uczestniczki obozu zorganizowanego w Suszku (Pomorskie).
"Od soboty bilans ofiar się nie zmienił" - zaznaczył rzecznik PSP. Do 45 wzrosła natomiast łączna liczba rannych. Wśród nich jest 6 strażaków, którzy odnieśli obrażenia podczas usuwania skutków nawałnic.