Krzysztof S., dzięki publikacjom Mariusza Zielke, został niedawno oskarżony przez prokuraturę o pedofilię. TVP wyemitowała we wtorek dokument "Bagno" o przeszłości jazzmana i celebryty. Autor zapowiedział kolejną część: "Film poświęcony będzie szeroko pojętemu establishmentowi. Będą to bardzo bogate, wpływowe osoby, ze środowiska artystycznego, przedsiębiorcy i nauczyciele" - podkreślił.
Mariusz Zielke praktycznie w pojedynkę nagłaśnia i opisuje zachowania Krzysztofa S., który od lat 60. aż do 2017 roku miał molestować seksualnie nieletnich i - według dziennikarza - dopuszczać się na nich gwałtu. Ofiar skrzywdzonych przez artystę, do których dotarł Zielke, było ponad 40. Artysta był niezwykle popularny w TVP, gdzie emitowano w latach 90. "Tęczowy Music Box". Zielke w "Bagnie" zebrał wstrząsające relacje ofiar jazzmana, próbował też zapytać o zdanie negatywnego bohatera filmu - 87-letni celebryta zamknął jednak przed autorem filmu drzwi swojego domu.
W Polskim Radiu 24 wypowiedział się dziennikarz, który zapowiedział kolejną część dokumentu.
- W kolejnej części filmu "Bagno" pokażemy inne przypadki, takich samych przestępców, którzy przez lata unikają odpowiedzialności. Poświęcony będzie szeroko pojętemu establishmentowi. Będą to bardzo bogate, wpływowe osoby, ze środowiska artystycznego, przedsiębiorcy i nauczyciele. Chcemy przedstawić pełne spektrum problemu, który bardzo dotyka też rodziny. Mamy również sprawy dotyczące polityków. Ujawniam tylko te sprawy, w których są żelazne dowody winy, nie opieram się na plotkach i pomówieniach. Od lat jestem dziennikarzem i zajmuję się poważnymi sprawami, nigdy się nie pomyliłem. Nigdy nie oskarżyłem nikogo w sposób nieuprawniony
- powiedział.
W ostatnim czasie chęć zgłoszenia zeznań zgłośniła kolejna poszkodowana osoba - ujawnił Zielke. - Zgłosiły się osoby, które chcą mnie wesprzeć. Zgłosiła też kolejna osoba, która chce złożyć zeznania ws. Krzysztofa S. - stwierdził. - Bagno" jest zaproszeniem do dyskusji. Chcieliśmy pokazać, jak media traktują ten problem. Liczę na to, że się opamiętają i zaczną z nami rozmawiać, a nie tylko odwracać wzrok. Wyłamałem się ze zmowy milczenia. Gdybym nie opublikował materiałów, to dziś nikt nie wiedziałby o sprawie Krzysztofa S, prawdopodobnie zostałaby zamieciona pod dywan. Nigdy byśmy się nie dowiedzieli, że Krzysztof S. krzywdził dzieci. W prokuraturze sprawa zmierzała do przedawnienia - mówił Zielke w Polskim Radiu 24.
Autor jest obecnie atakowany za to, że jego film wyemitowała TVP i Telewizja Republika.