- Debaty i dyskusje są możliwe, ale szacunek do wyborców wymaga, by był konkret na stole - poważne propozycje programowe. A uważam, że nasi przeciwnicy zmarnowali te cztery lata i nie opracowali dobrego planu dla Polski - powiedział premier pytany przez "Fakt" o ewentualną debatę z Małgorzatą Kidawą-Błońską.
"Udało się w znakomity sposób, lepszy niż mogłoby się wydawać na początku, usprawnić i uszczelnić cały system finansów publicznych"
- podkreślił w wywiadzie premier.
Szef rządu wskazał także na odbudowanie prawdy historycznej o naszej przeszłości, zwłaszcza ostatnich stu lat, bo ta była - jak mówił Morawiecki - często fałszowana.
"W szczególności II wojna światowa, późniejsze lata PRL-u. To, że w tak krótkim czasie udało się wpłynąć na świadomość całego świata, dotyczącą roli Polski w czasie II wojny światowej, uważam za nasz wielki sukces. Wreszcie nasze znaczenie w polityce międzynarodowej wzrosło w sposób bardzo zasadniczy. Nie sztuką być poklepywanym po plecach, czy głaskanym po główce, ale przede wszystkim trzeba realizować swoje interesy"
- mówił.
Premier zapewnił ponadto w rozmowie, że na wszystkich zmianach proponowanych przez PiS dzisiaj zyskają przedsiębiorcy.
"Pierwsza zmiana to o 500 zł średnio niższy ZUS dla przedsiębiorców, którzy mają przychód do 10 tys. zł, a dochód poniżej 6 tys. zł"
- powiedział.
Wspomniał także m.in. zapowiedź utrzymania zryczałtowanego ZUS-u na poziomie takim, jak do tej pory, dla tych którzy więcej zarabiają oraz ponad miliarda złotych na inwestycje strategiczne.
Mateusz Morawiecki został również zapytany o to, czy stanie do debaty z kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzatą Kidawą-Błońską.
"Debaty i dyskusje są możliwe, ale szacunek do wyborców wymaga, by był konkret na stole - poważne propozycje programowe. A uważam, że nasi przeciwnicy zmarnowali te cztery lata i nie opracowali dobrego planu dla Polski"
- zaznaczył.
Na pytanie, czy po wygranych przez PiS wyborach ponownie będzie na czele rządu, premier odparł, że personalia nie są najważniejsze dla obozu Zjednoczonej Prawicy.
"Dzisiaj skupiam się na tym, żeby PiS i cała Zjednoczona Prawica miały najlepszy z możliwych wynik wyborczy. Jednocześnie pełnię swoją publiczną służbę jako szef rządu. Reszta pozostaje kwestią rozstrzygnięć na poziomie kierownictwa politycznego"
- podkreślił Mateusz Morawiecki.