Dziś zastanawiamy się czy jest sens powoływania kolejnej komisji śledczej. Jeśli Kukiz'15 ma nowe informacje lub podejrzenia ws. afery taśmowej, to niech o nich powie w sposób oficjalny lub nieoficjalny, wówczas ocenimy to i podejmiemy decyzję - powiedziała rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Dziś lider ruchu Kukiz’15 Paweł Kukiz poinformował, że jego klub rozpoczął zbiórkę podpisów pod projektem uchwały powołującej komisję śledczą ds. afery taśmowej. Według projektu komisja miałaby zbadać działania prokuratury, służb specjalnych, policji oraz członków Rady Ministrów w związku z ujawnionym przez media nagraniami urzędników, polityków i przedsiębiorców od marca 2013 do czerwca 2014 roku m.in. w restauracji Sowa i Przyjaciele w Warszawie.
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek odnosząc się do tej inicjatywy stwierdziła, że "jeśli klub Kukiz'15 ma coś ciekawego do powiedzenia, ma jakieś nowe informacje, jakieś nowe podejrzenia, to niech o swoich nowych informacjach czy podejrzeniach powie, czy w sposób oficjalny, czy poprzez rozmowę z klubem".
- My to wtedy ocenimy i podejmiemy decyzję
- oświadczyła.
- Dziś zastanawiamy się czy jest sens powoływania jeszcze jednej komisji śledczej z uwagi na to, że tych komisji śledczych w tej chwili funkcjonuje kilka
- dodała Mazurek.
Afera taśmowa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika. Ujawnione w tygodniku "Wprost" taśmy wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska.