- Zażądaliśmy od Ministra Sprawiedliwości niezwłocznego zwrócenia nam akt, zabranych w lipcu ubiegłego roku. [...] Uważamy, że jesteśmy dysponentem postępowań, które były prowadzone przez rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców - przekazał dziś sędzia Piotr Schab.
W siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa z dziennikarzami spotkali się dziś Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Piotr Schab oraz jego zastępcy - sędzia Michał Lasota oraz sędzia Przemysław Radzik. W wystąpieniu wrócili wydarzeń w siedzibie KRS z ubiegłego roku.
- Zapewne pamiętają państwo akcję, którą uznaliśmy za jaskrawo bezprawną, łamiącą wszelkie reguły demokratycznego państwa prawnego, siłową akcję prokuratorsko-policyjną w lipcu 2024 roku. W obiektach zajmowanych przez Krajową Radę Sądownictwa, a więc organ konstytucyjny, powołany do strzeżenia niezawisłości sędziów i niezależności sądów, doszło do zniszczenia mienia, będącego w dyspozycji Krajowej Rady Sądownictwa oraz Biura Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, skutkiem którego był zabór wielu akt rozlicznych spraw, prowadzonych przez rzecznika i jego zastępców przeciw sędziom, wobec których uznaliśmy, że koniecznym jest prowadzenie postępowań dyscyplinarnych
- przypomniał prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, bezprawnie odsunięty od możliwości wykonywania funkcji.
- W naszym przekonaniu akta te zostały bezprawnie przejęte. Jaskrawe bezprawie objawiało się zarówno przemocą, jak i zignorowaniem kwestii immunitetu sędziowskiego; ten rozciąga się również na kwestię przeszukania - przekazał s. Schab.
Przypomniał, że „sprawa ta znalazła puentę w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, wydanym 9 stycznia 2025 roku”. - W postanowieniu zabezpieczającym orzekł o wstrzymaniu wykonania decyzji o powołaniu do pełnienia funkcji rzeczników dyscyplinarnych Ministra Sprawiedliwości. Po drugie orzekł o zakazaniu osobom powołanym do pełnienia tej funkcji podejmowania czynności i zadań - mówił.
Rozstrzygnięcie TK - jak tłumaczył - „pozbawiło prawnych podstaw działania tak zwanych rzeczników dyscyplinarnych Ministra Sprawiedliwości”.
- Zażądaliśmy od Ministra Sprawiedliwości niezwłocznego zwrócenia nam akt, zabranych w lipcu ubiegłego roku - przekazał, choć do tej pory brak jest odpowiedzi ze strony resortu.
Powtórzył:
„wszelkie działania, jakie podjęte zostaną przez tak zwanych rzeczników dyscyplinarnych, będą bezprawiem. I to bezprawiem godzącym zarówno w porządek konstytucyjny, jak i - w naszym przekonaniu - regulacje karne”.
- Uważamy, że jesteśmy dysponentem postępowań, które były prowadzone przez rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców - dodał s. Schab.
Sędziego dopytaliśmy też o niedawne wysłuchanie w Parlamencie Europejskim.
- Europosłowie z innych krajów w rozmowach z nami wyrażali, iż są wstrząśnięci. Informacje, które dotyczą działań podejmowanych przez aparat państwowy, w tym aparat przymusu wobec sędziów, choć nie tylko, nie mają miejsca w ich krajach - odparł.
I dalej:
„mówiliśmy prawdę. Podawaliśmy informacje, wiarygodność których nie może być kwestionowana. Wyrażano wręcz przerażenie, że w środku Europy w Unii Europejskiej istnieje kraj, w którym do siedziby konstytucyjnego organu strzegącego niezawisłości sędziów i niezależności sądów, policja włamuje się łomami. Czegoś takiego sobie dotąd nie wyobrażano”.
- Wszystko, co powiedziałem, spotkało się z najgłębszym sceptycyzmem słuchających - podsumował s. Schab.