Dziś Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że w kwestii ekshumacji smoleńskich naruszono zapisy Europejskiej konwencji praw człowieka.- Czy nie doszło do łamania praw obywateli, którzy pisali - jak ja czy pani Małgorzata Merta - do polskiej prokuratury o przeprowadzenie ekshumacji, gdy tylko dowiedzieliśmy się o tych straszliwych pomyłkach, że w trumnach prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego czy Anny Walentynowicz złożone były inne osoby? Trybunał i Unia Europejska nie zważały wówczas na to - pytał w rozmowie z portalem niezalezna.pl Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, ofiary katastrofy smoleńskiej.
Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał dziś kolejny kontrowersyjny wyrok. Podano, że w sprawie ekshumacji smoleńskich naruszono artykuł 8 Europejskiej konwencji praw człowieka dot. prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Komentując orzeczenie europejskiego Trybunału, Andrzej Melak, poseł na Sejm RP, prezes Komitetu Katyńskiego, brat śp. Stefana Melaka, który 10 kwietnia 2010 r. zginął w Smoleńsku, przypomniał, jak przez lata rodziny ofiar smoleńskiej tragedii pisały do organów państwa prośby o przeprowadzenie ekshumacji ich bliskich.
- Wiem, że twarde prawa śledztwa karnego wymagały tego, żeby przeprowadzić ekshumacje nawet po siedmiu czy ośmiu latach od katastrofy.
- mówił Andrzej Melak.
- Czy nie doszło do łamania praw obywateli, którzy pisali - jak ja czy pani Małgorzata Merta - do polskiej prokuratury o przeprowadzenie ekshumacji, gdy tylko dowiedzieliśmy się o tych straszliwych pomyłkach, że w trumnach prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego czy Anny Walentynowicz złożone były inne osoby? Trybunał i Unia Europejska nie zważały wówczas na łamanie praw człowieka, a mnie, który pisał do Prokuratury Wojskowej na początku 2011 r., zwodzono obietnicami o przeprowadzenie ekshumacji aż do 2015 r.
- dodał.
Andrzej Melak zaznaczył, że sytuacja zmieniła się dopiero, gdy doszło do zmian w prokuraturze.
- Dopiero po zmianie prokuratorów, ekshumacje jako niezbędną część śledztwa, które wyjaśnić miało przyczyny katastrofy narodowej, przeprowadzono. To wówczas było łamanie praw człowieka i obywatela, a nie gdy jest to wypełnianie wymogów prawa karnego w przeprowadzonym śledztwie
- podkreślił szef Komitetu Katyńskiego.