10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Ale cyrk! Dziennikarze "Wyborczej"... wbijają sobie szpile za "bombę" Czuchnowskiego

Od kilkunastu godzin dziennikarze "Gazety Wyborczej" lansowali tekst o nagraniach z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Mieli taśmy wcześniej, mogli ich posłuchać i poczytać stenogram... A dzisiaj okazuje się, że nawet wewnątrz redakcji toczy się spór, o co chodzi w tej pseudo-sensacji.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com; moritz320

Plotkami o "bombie", która rzekomo ma wstrząsnąć sceną polityczną, od wczorajszego popołudnia ekscytowali się dziennikarze z mediów niesprzyjających PiS. Szczególnie aktywni byli Tomasz Lis, Jarosław Kurski, Wojciech Czuchnowski. Swoje trzy grosze dorzucił mecenas Roman Giertych. Teraz wiadomo dlaczego.

Tekst się ukazał, nagranie ujawniono i... No właśnie. I nic. Z "sensacji" kpią dziennikarze z różnych redakcji.

Nawet na antenie TOK FM nie zabrakło ironicznych komentarzy.

Mimo że Polska taka skorumpowana i z tektury to jednak nie jest z nią do końca źle, skoro zdarzają się przyzwoici ludzie jak Kaczyński, chcący postępować zgodnie z przepisami

- to komentarz do artykułu Wojciecha Czuchnowskiego wygłoszony w... radiu TOK FM. Słowa te wypowiedział stały gość tej radiostacji, publicysta Jan Wróbel.

 
Nie sądziliśmy jednak, że o wnioski z tekstu "Wyborczej" będą się spierać czołowi redaktorzy... "Wyborczej". To jest dopiero hit!

 

 



Źródło: niezalezna.pl, twitter

#Gazeta Wyborcza

redakcja