Aktywiści poinformowali o grupie migrantów znajdujących się na granicy polsko-białoruskiej i zaapelowali o interwencję. Straż Graniczna podkreśla, że osoby te są poza jurysdykcją Polski i nie mają wątpliwości, że jest to element białorusko-rosyjskiej prowokacji. - Grupa kobiet i dzieci celowo i nieprzypadkowo została zgrupowana przez służby białoruskie w okresie pomiędzy Dniem Matki i Dniem Dziecka - mówi mjr Katarzyna Zdanowicz. Wiceszef MSWiA, Maciej Wąsik, podkreśla, że to "próba stworzenia nowego Usnarza".
Grupa Granica w weekend zamieściła wpis o "koczującej od 3 dni grupy 11 dzieci i 13 dorosłych z Syrii i Iraku", która ma znajdować się na terenie Polski "po drugiej stronie muru". Mieli oni doświadczać gróźb i przemocy ze strony białoruskich pograniczników.
"Wszyscy proszą o pomoc i chcą wnioskować o azyl w Polsce. Grupa znajduje się na wąskim pasie ziemi należącym do Polski, ale już po drugiej stronie muru" - napisała na Twitterze Grupa Granica.
Działania w tej sprawie podjęli również wizytujący na granicy urzędnicy biura Rzecznika Praw Obywatelskich. W sobotę, 27 maja, zastępca RPO, Wojciech Brzozowski, rozpoczął postępowanie wyjaśniające. Odbył w tej sprawie rozmowy z przedstawicielami Straży Granicznej.
- Nie ma możliwości prawnej i faktycznej wpuszczenia cudzoziemców w sposób nieuregulowany do Polski. Dotyczy to również grupy osób, która od soboty znajduje się przy zaporze po białoruskiej stronie. O cudzoziemcach tam przebywających poinformowano Białorusinów. Do tej pory mimo przyjętej informacji nie zareagowali - poinformowała rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej (POSG) mjr SG Katarzyna Zdanowicz.
O osobach tych polska SG poinformowała stronę białoruską, aby udzieliły tym osobom ewentualnej pomocy, ale Białorusini nie zareagowali na te informacje.
- Wysłali tylko osobę dokumentującą całą sytuację, by z pewnością wykorzystać to do własnej propagandy. Nie zaobserwowano też działań blokujących możliwość swobodnego przemieszczenia się tych osób w głąb Białorusi - poinformowała Katarzyna Zdanowicz.
Rzeczniczka POSG dodała, że grupa osób jest poza jurysdykcją Polski, dlatego - jak podkreśliła - "nie jest możliwe" przeprowadzenie jakichkolwiek czynności administracyjnych wobec tych osób, w tym także np. ewentualnego przyjęcia wniosku o ochronę międzynarodową, jeżeli miałyby intencję pozostania w Polsce.
SG przypomniała także, że wnioski o ochronę międzynarodową składa się - zgodnie z przepisami - na przejściach granicznych, a obecnie w Podlaskiem przejścia są zamknięte (nie ma odpraw na przejściach drogowych, działają jedynie dwa kolejowe).
- Nie ma możliwości prawnej i faktycznej wpuszczenia cudzoziemców w sposób nieuregulowany do Polski, a tym samym na obszar państw Strefy Schengen. Należy podkreślić, że granica Polski z Białorusią jest również granicą zewnętrzną Unii Europejskiej, tym samym odpowiedzialność za jej ochronę dotyczy nie tylko naszego kraju, ale także wszystkich Państw Członkowskich, które akceptują działania polskiej Straży Granicznej. Na uwagę zasługuje fakt, że wszyscy migranci po stronie białoruskiej, na Białoruś tak jak i do Rosji, wjechali legalnie i przebywają tam legalnie. Jeśli chcą kontynuować swoją podróż z uwzględnieniem warunków wjazdu i pobytu w Polsce lub innym kraju europejskim powinni to uczynić w sposób uregulowany - poinformowała Zdanowicz.
SG przypomina także przy tym, że od dłuższego czasu granicę białorusko-polską przekraczali nielegalnie głównie młodzi mężczyźni, dlatego ocenia, że pojawienie się grupy, w której są kobiety i dzieci nie jest teraz przypadkowe.
"Grupa kobiet i dzieci celowo i nieprzypadkowo została zgrupowana przez służby białoruskie w okresie pomiędzy Dniem Matki i Dniem Dziecka. Wpisuje się to w kolejny scenariusz służb białoruskich (podobnie jak było to w Usnarzu w sierpniu 2021 r.), którego celem jest podważanie legalnych i humanitarnych działań jakie realizuje Straż Graniczna i służby współdziałające w ochronie granicy państwowej
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Maciej Wąsik, ocenił, że to "prowokacja służb białoruskich.
- To próba stworzenia nowego Usnarza - powiedział Wąsik. Jego zdaniem "prowokacja będzie trwała tak długo, jak długo po stronie polskiej będą na nią reagować pożyteczni idioci tacy jak pani Ochojska, czy pan Sterczewski".
Europosłanka, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska i poseł KO Franciszek Sterczewski opublikowali w poniedziałek w mediach zdjęcie grupy stojącej pod zaporą, na którym widać, że są w niej też dzieci. We wpisach domagają się m.in., aby pozwolić cudzoziemcom złożyć wnioski o ochronę międzynarodową.
1/2 Na granicy od 3 dni koczuje 11 dzieci i 13 dorosłych z Syrii i Iraku. Proszą o azyl. Rząd PiS jak zwykle zamiast pomóc i przestrzegać prawa woli kontynuować swój teatr nienawiści narażając kolejnych ludzi na śmierć.
— Franek Sterczewski (@f_sterczewski) May 28, 2023
Jak tam @MorawieckiM @Kaminski_M_ @WasikMaciej zadowoleni? pic.twitter.com/pCumIsnT1V
Białych chrześcijan, Ukraińców @Straz_Graniczna wpuszcza. Syryjskie rodziny, chcące złożyć wnioski o ochronę międzynarodową od kilku dni stoją za murem, na terenie PL. SG ma OBOWIĄZEK pozwolić złożyć im wnioski. W murze są furtki dla zwierząt, ale dla już ludzi NIE. To rasizm! https://t.co/UIRM39baqa pic.twitter.com/OR1HWBUicZ
— Janina Ochojska (@JaninaOchojska) May 29, 2023
Wiceszef MSWiA, zapytany, jak należy reagować na tę sytuację, odparł: "Nie reagować".
- Te osoby są legalnie na Białorusi, mają wizy turystyczne. Musimy pokazać światu, że ten szlak migracyjny jest nieczynny, że przez Polskę nie przejdą
- powiedział.
W niedzielę do tej sytuacji odniósł się na Twitterze Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP. Jego zdaniem, „Rosja i Białoruś kolejny raz eskalują sytuację na granicy Polski z Białorusią”.
Pojawienie się grupy migrantów na Białorusi, która próbuje wymusić zgodę na przejście do Polski, to dalsza próba destabilizacji Polski oraz wywołania kolejnego etapu wojny informacyjnej przeciwko RP – napisał Żaryn.
Wskazał, że „środowiska aktywistów i niektóre media reagują w sposób korzystny dla agresora”.
- Od 2021 roku trwa operacja hybrydowa w tej sprawie. Białoruś i Rosja zarządzają presją migracyjną, ukrywając realne działania za fasadą kryzysu migracyjnego. Polska nie może godzić się na działania Białorusi i Rosji. Ta operacja to element rosyjskiej próby zniszczenia struktur Zachodu
– dodał .
Rosja i Białoruś kolejny raz eskalują sytuację na granicy Polski z Białorusią. Pojawienie się grupy migrantów na Białorusi, która próbuje wymusić zgodę na przejście do Polski, to dalsza próba destabilizacji PL oraz wywołania kolejnego etapu wojny informacyjnej przeciwko RP. pic.twitter.com/Vqs6aTlovy
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) May 28, 2023