Prokuratura Regionalna w Gdańsku skierowała do sądu kolejny akt oskarżenia przeciwko członkom zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się lichwą mieszkaniową. Ich ofiarą padło 79 pokrzywdzonych, którzy stracili nieruchomości o wartości około 10 mln zł.
Jak powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Marzena Muklewicz, aktem oskarżenia objęto 7 osób, w tym jednego notariusza.
"Oskarżonym zarzucono popełnienie 123 przestępstw na szkodę 79 pokrzywdzonych. Zarzuty dotyczą udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustw przy zawieraniu z pokrzywdzonymi umów pożyczek oraz prania brudnych pieniędzy"
- dodała prokurator Muklewicz.
Według prokuratury, oskarżeni wykorzystując dramatyczną sytuację życiową pokrzywdzonych oraz ich nieporadność wynikającą ze stanu zdrowia i wieku, zawierali z nimi oszukańcze umowy, których treści pokrzywdzeniu nie byli w stanie zrozumieć.
"W ten sposób pozbawiali ich nieruchomości stanowiących dorobek całego życia" - tłumaczyła Muklewicz.
Oskarżonemu notariuszowi prokuratura zarzuca popełnienie 19 przestępstw niedopełnienia obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych w związku z nierzetelnym sporządzeniem aktów notarialnych.
Zdaniem prokuratury, oskarżeni działali w zorganizowanej grupie przestępczej w ramach uzgodnionego podziału ról. Schemat przestępstwa był zwykle identyczny. Dwóch podejrzanych to faktyczni pożyczkodawcy, stający się beneficjentem niekorzystnych dla pożyczkobiorców umów. Pozostali trzej oskarżeni, to tzw. słupy, którzy działali na ich rzecz. Osoby te, oraz kolejny podejrzany, podejmowali czynności w celu ukrycia przestępnego pochodzenia korzyści.
"Rolą notariusza było wprowadzanie do aktów notarialnych niekorzystnych i niezrozumiałych dla pokrzywdzonych zapisów, które miały umożliwić przejęcie nieruchomości z pominięciem drogi sądowej. Sporządzone akty notarialne były nie tylko umową pożyczki, ale ukrytą formą sprzedaży nieruchomości"
- powiedziała prokurator Muklewicz.
Notariusz nie odczytywał treści aktów oraz nie udzielał pokrzywdzonym stronom umów niezbędnych wyjaśnień dotyczących dokonywanych czynności notarialnych i ich skutków. W ten sposób oskarżeni doprowadzili do zawarcia umów w sposób oczywisty naruszających interes osób pokrzywdzonych, którzy na ich mocy tracili swoje nieruchomości.
Działająca w latach 2010-2017 grupa przestępcza wyszukiwała ofiary za pośrednictwem anonsów w prasie i internecie, a także na tablicy ogłoszeń w gdańskim Urzędzie Miasta, na której informowano o licytacjach. Gang wyszukiwał osoby w trudnej sytuacji życiowej, które miały zadłużone mieszkania, niespłacone kredyty i były zagrożone egzekucjami komorniczymi.
Oskarżeni oferowali pokrzywdzonym "pomoc" w rozwiązaniu ich problemów, a niektórym nawet w znalezieniu pracy. Proponowali pożyczki udzielane pod zastaw mieszkań i domów. Umowy były zabezpieczone zastawem na nieruchomości. Zawierano je w formie aktu notarialnego, celem przeniesienia własności nieruchomości na pożyczkodawcę do czasu zwrotu pożyczki.
Stałą cechą zawieranych aktów notarialnych było uzyskiwanie od pokrzywdzonych pełnomocnictw do wymeldowania wszystkich domowników z nieruchomości, będącej przedmiotem umowy. Oprocentowanie pożyczek wyniosło powyżej 15 proc. w skali roku. W rzeczywistości, z uwagi na prowizje i dodatkowe opłaty, ich faktyczny koszt sięgał nawet 80 procent. Ujęte w aktach notarialnych wartości nieruchomości zawsze były zaniżone - nawet o połowę.
Obecny akt oskarżenia jest kolejnym w tej sprawie. Wszystkimi skierowanymi do tej pory w tej sprawie aktami oskarżenia objęto 219 przestępstw popełnionych przez 16 oskarżonych na szkodę 140 pokrzywdzonych. Łączna wartość wyłudzonych nieruchomości to 22,5 mln zł.