Jeśli ktoś potrafił walczyć z drożyzną, wziąć inflację i zdusić ją do zera, to był to mój rząd - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas konwencji tej partii. Ale to nie koniec. Stwierdził bowiem, że... "Adam Glapiński jest nielegalny". - Gwarantuję wam, że wyprowadzę gościa z NBP - stwierdził Tusk.
- Jeśli ktoś potrafił walczyć z drożyzną, wziąć inflację i zdusić ją do zera, to był to mój rząd. Jak zostawałem premierem, inflacja wynosiła ok. 5 proc., potem przyszedł kryzys światowy, który położył wiele gospodarek europejskich, a mimo to w momencie, gdy zdawałem rząd, inflacja zjechała poniżej 0 proc.
- powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w sobotę podczas konwencji tej partii.
Dodał, że kiedy „przyszedł PiS”, inflacja wzrosła z -1,4 proc. do 16 proc.
„Czy ktoś ma jeszcze pytania, kto powinien rządzić w Polsce, jeśli Polska ma nie być krajem największej drożyzny w Europie”? – pytał Tusk.
- Z drożyzną można walczyć, ale są dwa warunki, aby robić to skutecznie – trzeba mieć elementarne kompetencje i trzeba mieć elementarną uczciwość. I wtedy można walczyć z inflacją skutecznie
- mówił.
„Skończy się PiS, skończy się drożyzna. A wy jesteście tutaj, żeby PiS się skończył, bo musi się skończyć drożyzna” – powiedział.
Ale to nie koniec. Donald Tusk stwierdził też, że... "Adam Glapiński jest nielegalny".
- Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny i nieprzyzwoity w tym, co robi. Prawnicy Andrzeja Dudy napisali ekspertyzy, że wybór Glapińskiego jest nielegalny. Wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwości, żeby gościa wyprowadzić z NBP i ja to zrobię. Gwarantuję!
- stwierdził Tusk.