Przebywający w Waszyngtonie z oficjalną wizytą wicemarszałek Senatu Adam Bielan powitał wczoraj z zadowoleniem nowelizację ustawy o IPN. W ocenie polityka ogromne znaczenie ma fakt, że szefowie rządów Polski i Izraela wydali wspólne oświadczenie w tej sprawie.
Wicemarszałek Adam Bielan uznał też za istotne, że premier Izraela Benjamin Netanjahu jednoznacznie wskazał we wspólnej deklaracji na sprawców i powiedział, kto faktycznie odpowiada za Holokaust oraz wywołanie II wojny światowej.
Wczoraj Sejm RP uchwalił, a Senat przyjął bez poprawek ustawę o nowelizację ustawy o IPN. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę tej ustawy tego samego dnia. Uchyla ona artykuły: 55a, który grozi karami grzywny i więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie III Rzeszy i art. 55b, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu".
Premier Mateusz Morawiecki w Warszawie oraz premier Izraela Benjamin Netanjahu w Tel-Awiwie podpisali w środę wspólną polsko-izraelską deklarację. Podkreślono w niej m.in. brak zgody na przypisywanie Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa nazistów i związanych z nimi kolaborantów; oba rządy potępiły też wszelkie formy antysemityzmu i odrzuciły antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowościowe.
Rozmowa wicemarszałka Bielana z polskimi dziennikarzami w Waszyngtonie miała miejsce jeszcze przed wszystkimi najważniejszymi rozmowami, jakie polityk Porozumienia zamierza przeprowadzić w amerykańskiej stolicy. Kwestia zmian w ustawie o IPN będzie z pewnością poruszana podczas spotkań. Z tej racji wicemarszałek wolał na razie nie odnosić się do reakcji polityków USA na środową decyzję polskiego parlamentu o wprowadzeniu zmian do ustawy o IPN.
Przez wiele miesięcy słyszeliśmy od strony amerykańskiej, że najlepszym sposobem zadbania o prawdę historyczną jest edukacja i ewentualnie pozwy z powództwa cywilnego w przypadku osób, które świadomie zakłamują historię
- powiedział Bielan.
Będziemy naszych partnerów m.in ze Stanów Zjednoczonych trzymać za słowo, bo zobowiązywali się do pewnych działań w sferze edukacyjnej - dodał. Wicemarszałek zaznaczył, że zdaje sobie sprawę z tego, iż w Stanach Zjednoczonych historia II wojny światowej nie funkcjonuje w powszechnej świadomości.
Potwierdzają to badania opinii publicznej, więc po stronie naszych partnerów jest duża praca do wykonania
- zauważył.
Wicemarszałek polskiego Senatu przebywa w Waszyngtonie w związku z udziałem w konferencji zorganizowanej na Kapitolu przez American Foreign Policy Council (Amerykańska Rada Stosunków Zagranicznych) - prywatny, ponadpartyjny amerykański ośrodek politologiczny. Uczestniczą w niej również szefowie parlamentów Litwy, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy.
Konferencja nosiła tytuł "Rewizjonizm Rosji i Nord Stream2" i była poświęcona omówieniu zagrożeń, jakie dla najbliższych sąsiadów Rosji niesie polityka Kremla, w tym - jego plany odnośnie do budowy gazociągu Nord Stream2. Związany z American Foreign Policy Council republikański senator Roger Wickers - współprzewodniczący amerykańskiego Komitetu Helsińskiego i delegat Kongresu USA do zgromadzenia parlamentarnego OBWE, zapowiedział w trakcie konferencji, że poruszy sprawę agresywnych działań Rosji w regionie podczas zbliżającego się posiedzenia zgromadzenia w Berlinie.
Wcześniej w środę wicemarszałek Bielan był przyjęty wraz z przewodniczącymi parlamentów Litwy, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy przez przewodniczącego Izby Reprezentantów - Republikanina Paula Ryana.
Głównym tematem tego spotkania były zagadnienia bezpieczeństwa energetycznego krajów Europy Środkowej - poinformował Bielan.