To nie jest żadna zemsta. Po odejściu Wojtunika w CBA został przeprowadzony audyt, który wykazał wiele nieprawidłowości, w tym nieprawidłowości finansowe, o których Wojtunik wiedział i na nie nie reagował, a wręcz można powiedzieć, że utrudniał postępowanie, które było prowadzone i w związku z tym usłyszał dziś zarzuty - powiedział niezależna.pl Maciej Wąsik, w latach 2006-2009 zastępce szafa CBA, a obecnie zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.
Były szef CBA Paweł Wojtunik, usłyszał dziś w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie zarzuty m.in. niedopełnienia obowiązków i utrudniania postępowania. Po przesłuchaniu powiedział, że uważa je za "nietrafione i absurdalne" oraz traktuje jako "element zemsty ze strony poprzedniego kierownictwa CBA".
O komentarz do słów Wojtunika portal niezalezna.pl zapytał ministra Macieja Wąsika, w latach 2006-2009 zastępce szafa CBA.
To nie jest żadna zemsta. Po odejściu Wojtunika w CBA został przeprowadzony audyt, który wykazał wiele nieprawidłowości, w tym nieprawidłowości finansowe, o których Wojtunik wiedział i na nie nie reagował, a wręcz można powiedzieć, że utrudniał postępowanie, które było prowadzone i w związku z tym usłyszał dziś zarzuty. Podkreślam, że nie ma tutaj żadnej zemsty, to jest oczywiście linia obrony Wojtunika
– powiedział Maciej Wąsik.
Nasz rozmówca podkreślił, że "to są sprawy bardzo ważne zarówno z punktu widzenia CBA, jak i państwa".
Dochodziło do wielu nieprawidłowości i zawiadomień jest dużo więcej
– dodał.
Maciej Wąsik przypomniał, że Wojtunikowi odebrano poświadczenie bezpieczeństwa, w wyniku analizy rozmów w „Sowie i Przyjaciołach”, gdzie mówił o wszystkim pani Bieńkowskiej – także o sprawach operacyjnych.
Nie widzę w tym nic nienormalnego, wymiar sprawiedliwości działa, trochę się dziwię, ze tyle to trwało, ale widocznie prokuratura potrzebowała tyle czasu – zakończył.