- To jest tylko i wyłącznie polityczna hucpa, gra na to, by Lewica odzyskała, która miała ostatnio 5 proc. poparcia, zyskała drugi oddech i zdobyła trochę poparcia. Zawsze, kiedy Lewica tonęła, przychodzili z ustawą aborcyjną, żeby odzyskać, bo żadnego innego pomysłu nie mają, tylko jakąś inicjatywę tym próbują odzyskiwać - tak o projektach proaborcyjnych w Sejmie mówił na antenie TV Republika poseł Prawa i Sprawiedliwości, Marek Suski.
W piątek w Sejmie odbyły się głosowania nad czterema projektami ustaw o aborcji.
W pierwszym głosowaniu Sejm nie zgodził się na odrzucenie zgłoszonego przez Lewicę projektu zmian w Kodeksie karnym. Posłowie byli również przeciw wnioskowi o odrzucenie drugiego projektu Lewicy – "o bezpiecznym przerywaniu ciąży". Nie było również wystarczającego poparcia dla odrzucenia projektu ustawy Trzeciej Drogi. Zakłada on przywrócenie stanu prawnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. w sprawie aborcji. W czwartym głosowaniu sejmowa większość była przeciw odrzuceniu projektu ustawy Koalicji Obywatelskiej w sprawie dopuszczalności aborcji do 12. tygodnia ciąży.
W programie Miłosza Kłeczka "Wysokie napięcie" w TV Republika, Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, zwrócił uwagę, że "aborcja i zabijanie nienarodzonych dzieci w koalicji 13 grudnia jest podniesione do rangi najważniejszej rzeczy do załatwienia w tej kadencji".
- Druga sprawa to to, co dzieje się wokół ustaw. Państwo mają świadomość, że jest to niekonstytucyjne. Przy obecnym stanie konstytucji, która chroni życie człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci te projekty Lewicy są niekonstytucyjne. Pan prezydent zapowiedział weto, jeśli takie ustawy do niego trafią. To jest tylko i wyłącznie polityczna hucpa, gra na to, by Lewica odzyskała, która miała ostatnio 5 proc. poparcia, zyskała drugi oddech i zdobyła trochę poparcia
- Zawsze, kiedy Lewica tonęła, przychodzili z ustawą aborcyjną, żeby odzyskać, bo żadnego innego pomysłu nie mają, tylko jakąś inicjatywę tym próbują odzyskiwać. Zamiast dbać o Polaków, o to, żeby nie była benzyna po 7 złotych, żeby była tania energia, żeby nie było paktu migracyjnego, to odwraca się uwagę od tych wszystkich nieszczęść, które sprowadza koalicja ośmiu gwiazdek na Polskę i Polaków - dodał.
Poseł PiS zaznaczył, że "do jesieni ma trwać festiwal nienawiści, który będzie sączony Polakom".
- Zamiast służby Polsce i Polakom, rozwiązywania problemów, mamy wojnę za granicą, to będziemy się zajmować aborcją i wojną ideologiczną, która rozgrzewa umysły - ocenił.