Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kopacz powinna zapaść się pod ziemię ze wstydu. Jest potwierdzenie informacji o ciałach w trumnie generała

Potwierdzam informacje członków rodziny gen. Bronisława Kwiatkowskiego, że w jego trumnie znalazły się szczątki innych osób - powiedziała dziś rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Potwierdzam informacje członków rodziny gen. Bronisława Kwiatkowskiego, że w jego trumnie znalazły się szczątki innych osób - powiedziała dziś rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik. W poniedziałkowym wydaniu dziennik „Fakt” napisał, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego, który zginął w katastrofie w Smoleńsku, znaleziono szczątki jeszcze siedmiu innych osób.

Rzeczniczka Prokuratury Krajowej pytana o to, ilu osób szczątki znaleziono podczas ekshumacji gen. Kwiatkowskiego, powiedziała, że nie ma wiedzy na ten temat.

Natomiast potwierdzam informacje rodziny gen. Kwiatkowskiego, że w trumnie gen. Kwiatkowskiego znalazły się szczątki innych osób

- powiedziała Bialik.

Czytaj też: Osiem ciał w trumnie generała, który zginął w Smoleńsku. Wdowa ujawnia szokujące szczegóły

Głos w bulwersującej sprawie zabrała dziś Małgorzata Wassermann, córka posła Zbigniewa Wassermana, który zginął w Smoleńsku.

Cały czas czekam, po pierwsze, na wyjaśnienie przyczyn, ale takie, które będzie oparte na dowodach, a nie na tym, co zrobiła prokuratura i komisja za rządów Platformy Obywatelskiej. A po drugie, czekam cały czas na zeznania, ewentualnie wyjaśnienia, złożone przez te osoby, które rządziły w tamtym okresie: Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego, Ewy Kopacz, no i, wszystko na to wskazuje, Andrzeja Seremeta

- powiedziała posłanka.

Bez cienia zemsty, uczciwie powinniśmy tych ludzi rozliczyć za decyzje ówcześnie podejmowane

- podkreśliła. Jak oceniła, niosą one za sobą „dramatyczne konsekwencje”.

Jej zdaniem należy zbadać, czy nie doszło do niedopełnienia obowiązków oraz utrudniania śledztwa przez osoby, które wymieniła.

Jeżeli prowadzi się postępowanie, a ktoś wprowadza w błąd - czy to stronę, tak jak nas, i nie możemy składać odpowiednich wniosków, czy na przykład prokuraturę, która nie była na miejscu, a pani Ewa Kopacz była na miejscu i wiedziała jak to wyglądało - to tym samym utrudnia postępowanie

- mówiła Wassermann.

Dodała, że należy sprawdzić szczegóły wyjazdu Ewy Kopacz do Moskwy w kwietniu 2010 roku, tuż po katastrofie.

Wyjechała do Moskwy, prowadziła rozmowy z najważniejszymi osobami ze strony Federacji Rosyjskiej. Kto, kiedy i na jakiej podstawie ją umocował do tego? Jakie decyzje podjęła i czy podejmowała je samodzielnie, czy w konsultacji, i ewentualnie z kim?

- pytała.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie rządowego samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób - w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria.

Temat jest dziś od rana szeroko komentowany przez społeczność Twittera. Wielokrotnie przypominano słynną mowę sejmową o przekopywaniu ziemi w Smoleńsku wygłoszoną przez Ewę Kopacz.















Przypomnijmy, na początku kwietnia ub.r. śledztwo smoleńskie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Już w czerwcu prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji, decyzja o nich wynikała m.in. z wykrytych nieprawidłowości w rosyjskiej dokumentacji medycznej; cztery osoby zostały skremowane).

Decyzję tę uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej i brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.

Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Do końca grudnia ub. roku ekshumowano w sumie 11 osób, choć planowano początkowo 10. Wynikało to z wykrycia jednej zamiany ciał - podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Mariusza Handzlika i prezesa PKOl Piotra Nurowskiego. Po dwóch miesiącach przerwy w marcu 2017 r. ruszył kolejny etap ekshumacji. W marcu ekshumowano sześć, a w kwietniu cztery ciała. W maju - jak dotąd - cztery.

Prokuratura nie ujawnia żadnych szczegółów, a rodziny coraz częściej zwracają się z prośbą o nieujawnianie danych ekshumowanych osób. Na początku kwietnia poinformowano, że w trakcie przeprowadzanych od listopada ekshumacji stwierdzono dwa przypadki zamiany ciał, a w pięciu trumnach znaleziono szczątki innych osób.

Podczas każdej ekshumacji sprawdzana jest nie tylko tożsamość ofiary katastrofy. Biegli przeprowadzają sekcje zwłok, tomografie, pobierają próbki do badań DNA, histopatologicznych, toksykologicznych i fizykochemicznych.

Prokuratorzy chcą do końca roku przeprowadzić jeszcze 32 ekshumacje; kolejne 26 zaplanowano na 2018 r.

Decyzje o ekshumacjach spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Do Prokuratury Krajowej wpłynęły zażalenia, skargi i wnioski o uchylenie postanowień ws. ekshumacji. Prokuratura od początku stoi jednak na stanowisku, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na decyzję o ekshumacjach. Ponadto w październiku 2016 r. ponad 200 osób, członków rodzin 17 ofiar, zaapelowało w liście otwartym o powstrzymanie ekshumacji ich bliskich.

 



Źródło: PAP,niezalezna.pl

#Katastrofa smoleńska #ekshumacje #Ewa Kopacz

pb