Tydzień temu weszła w życie ustawa powołująca komisję weryfikacyjną, która ma badać zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji nieruchomości. Jej szefem został wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, który zapewnił, że można już składać wnioski o zbadanie przez komisję konkretnych nieruchomości.
Oczywistym jest, że komisja będzie chciał przesłuchać Hannę Gronkiewicz-Waltz, ale wiceszefowa Platformy Obywatelskiej już zapowiedziała, że nie stawi się na wezwanie. Oczywiście, nie czuje się winna aferze, choć to za jej rządów doszło do skandalicznych praktyk.
- Uważam, że komisja jest niekonstytucyjna - w kuriozalny sposób skomentowała prezydent Warszawy. - Nie czuję się winna afery reprywatyzacyjnej, dlatego że postępowałam zgodnie z prawem. Nie mam zamiaru stawiać się przed komisją weryfikacyjną, bo jest niekonstytucyjna.
Reklama
Do jej słów odniósł się dzisiaj zarówno wiceminister Patryk Jaki, jak i prokurator krajowy Bogdan Święczkowski.
– Zawsze pytam panią prezydent, gdzie konkretnie ta komisja jest niekonstytucyjna? Problem polega na tym, że tu brakuje odpowiedzi. Projekt był zmieniany i braliśmy też pod uwagę opinie posłów PO. Wtedy pani prezydent ani jej przedstawicieli nie było podczas wielu miesięcy prac – mówił Jaki w „Faktach po faktach” TVN24.
Z kolei prokurator Święczkowski podkreślił w "Gościu Wiadomości" na antenie TVP Info:
Odniósł się również do opinii HGW.- Każdy funkcjonariusz publiczny ma obowiązek wypełniać swoje zadania, w tym także odpowiadać na pytania organów państwa.
Jeśli polityk Platformy nie stawi się przed komisją na wezwanie, to nie jest wykluczone, że poniesienie konsekwencje prawne takiego zachowania.
Jeżeli Hanna Gronkiewicz-Waltz uzna, że nie będzie odpowiadać przed organami państwa, to prokurator oceni czy nie łamie to art. 231 Kodeksu karnego - stwierdził Bogdan Święczkowski.
Artykuł 231 § 1 mówi: Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.