W sobotę ulicami Warszawy przeszedł organizowany przez Platformę „marsz wolności” z udziałem środowisk opozycyjnych. Na jednym z serwisów społecznościowych pojawił się film z manifestacji, na którym widać jak ochrona marszu PO - na oczach liderów partii - szarpie i wyzywa demonstrantów, którzy podeszli do nich z tęczową flagą.
Na materiale wideo widać grupę młodych ludzi, którzy na trasie sobotniej demonstracji rozpostarli tęczowy transparent z hasłem „nie ma wolności bez równości”. Na happening ten zareagowała m.in. ochrona marszu, spychając jego organizatorów na bok.
- Gdzie są związki Schetyna? Nie jesteśmy ślepą uliczką! - krzyczał jeden z uczestników akcji. W dalszej części filmu prezentowany jest fragment sobotniego wystąpienia lidera PO, który deklaruje:
Jesteśmy na podmiotową Polską, za uśmiechniętą, za przyjazną, za tą, która nie widzi drugiego sortu, dla której wszyscy są równi.
Materiał kończy pytanie: „Czy dla Platformy prawa LGBT+ są ślepą uliczką?”
Nikt z organizatorów marszu do tej pory nie przeprosił za takie zachowanie ochrony. W takich sytuacjach widać jak na dłoni jak totalna opozycja podchodzi w praktyce do swoich haseł o równości i wolności.
Jak to wyglądało w praktyce, można było przekonać się przez osiem lat rządów koalicji PO-PSL. Przed odbywającym się w Warszawie „marszem wolności”, Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało spot, który doskonale odzwierciedla hipokryzję posłów totalnej opozycji.