Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiadali, że na zorganizowane przez nich zbiegowisko nazwane szumnie „marszem wolności” przyjedzie sto tysięcy uczestników. Jednak rzeczywistość szybko te zapowiedzi zweryfikowała. Jak podała stołeczna policja, w zgromadzeniu – w jego kulminacyjnym momencie – uczestniczyło około 12 tysięcy osób. Co ciekawe, nawet „Gazeta Wyborcza” nie mogła doliczyć się zapowiadanych tłumów. Podała, że na pl. Bankowym, skąd marsz startował, zgromadziło się „ok. 7-10 tys. osób”.
Jednym z posłów PO, który przed demonstracją zachęcał do wzięcia w niej udziału, był Michał Szczerba. „Kto nie przyjdzie, ten za PiS-em” – nawoływał na Twitterze. Kiedy okazało się, że na tzw. marsz wolności przyjechało zaledwie dziesięć procent osób, których spodziewała się Platforma, do posła Szczerby z pytaniem zwrócił się dziennikarz TVP.
– zapytał Michał Adamczyk.760:1. Też tyle Panu wyszło, panie pośle?
Reklama
I w tym momencie Szczerbie puściły nerwy.
– wypalił.Niech Pan sobie negocjuje już etacik w TV Republika. Marsz wolności się dopiero zaczął i widać przerażenie wśród funkcjonariuszy państwa PiS
Internauci szybko przypomnieli Szczerbie, jak to niedawno rzekomo bronił wolności mediów…