Zwolennicy Platformy Obywatelskiej rzekomo maszerowali dzisiaj w obronie wolności. Jak to rozumieją pokazał jeden z nich, gdy zaatakował ekipę naszego portalu, która rejestrowała przebieg "Marszu Wolności". - Miał przypięty znaczek Platformy - potwierdza Adam Zawadzki, który był świadkiem bulwersującej sytuacji.
Już podczas grudniowych protestów przed Sejmem sympatycy opozycji wielokrotnie atakowali dziennikarzy, szczególnie agresywni byli wobec reporterów telewizji publicznej.
Nie inaczej było dzisiaj. Podczas "Marszu Wolności" pracowała ekipa portalu niezalezna.pl Rejestrowali rozmowy z jego uczestnikami, dziennikarzami, politykami...
Jak nam relacjonował sekretarz redakcji niezalezna.pl Adam Zawadzki, podczas rozmowy z Renatą Kim z "Newsweeka", zostali zaatakowani.
- Podszedł mężczyzna, bez wątpienia sympatyk Platformy Obywatelskiej, bo miał przypięty znaczek z nazwą tej partii - wyjaśnia A. Zawadzki.
Chwycił przewód do kamery i pociągnął z całej siły, wyrywając go.
- Na szczęście, obyło się bez przemocy. Gdy zapytaliśmy dlaczego to zrobił, odszedł coś mrucząc pod nosem - dodaje dziennikarz.
A ze sceny Grzegorz Schetyna i inni politycy opozycji tak zapewniali, że wszyscy są pogodni, uśmiechnięci i chcą spokoju. No to mamy przykład.
Źródło: stream1,niezalezna.pl
#Marsz Wolności
bm