Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

​Akcja dobierania składu Sądu Najwyższego. Nagroda za polityczne zaangażowanie

Dwóch sędziów w najbliższym czasie może zostać członkami Sądu Najwyższego.

Piotr Galant/Gazeta Polska
Piotr Galant/Gazeta Polska
Dwóch sędziów w najbliższym czasie może zostać członkami Sądu Najwyższego. Jeden z nich – Wojciech Kocot – zasłynął inicjatywami na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego uderzającymi w rząd PiS-u.

W trakcie zmian w wymiarze sprawiedliwości w Sądzie Najwyższym, wolą jego prezes Małgorzaty Gersdorf, mają się znaleźć nowi sędziowie. Profesor zgłosiła pięć miejsc do obsadzenia.

W poniedziałek rada Wydziału Prawa UW zaopiniowała pozytywnie kandydata na sędziego SN – prof. Wojciecha Kocota. Dziekanem wydziału jest Tomasz Giaro, były mąż prezes Gersdorf. Na wydziale wykładowcami są sama prezes i ich syn Maciej Giaro.

W grudniu 2015 r., gdy spór wokół TK się zaogniał, rada Wydziału Prawa i Administracji UW przyjęła uchwałę, która stawiała zarzuty łamania konstytucji i regulaminu Sejmu przez większość parlamentarną i prezydenta Andrzeja Dudę. Inicjatorem przyjęcia uchwały był właśnie prof. Wojciech Kocot. Namawiał pracowników wydziału do wyrażenia protestu wobec władzy.

Drugim z forsowanych kandydatów na sędziego SN jest płk Piotr Raczkowski. Jak podaje tygodnik „Do Rzeczy”, prezes Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie, dziś także wiceszef Krajowej Rady Sądownictwa, zrobił oszałamiającą karierę sędziowską, choć jeszcze w połowie lat 80. był piekarzem. Ukończył jednak zaoczne studia prawnicze, a później jako oddany człowiek partii szybko awansował.

Dużo więcej na ten temat we wtorkowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Sąd Najwyższy #Piotr Raczkowski #Wojciech Kocot

Maciej Marosz