Donald Tusk zeznawał w warszawskiej prokuraturze, jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Na dworcu Centralnym pojawiło się sporo jego zwolenników jak i przeciwników. Wielu posłów Platformy Obywatelskiej z otwartymi ramionami witało „Króla Europy”. Na Centralnym zabrakło jednak przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny… Nie brakowało za to warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”, który „entuzjastycznie” pozdrawiał przyjaciela Merkel.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kto witał Donalda Tuska - kogo zabrakło? Platforma Obywatelska podzielona. ZOBACZ ZDJĘCIA
Do całej sprawy odniósł się minister w kancelarii premier Szydło, który nie ma złudzeń, że Tusk po raz kolejny, próbował odegrać przed Polakami swój teatrzyk.
Tusk żalił się wczoraj po przesłuchaniu, że jest głodny. Szefernaker podkreśla, że jest to kolejna ściema, w którą raczej nie uwierzyli Polacy.- Wczorajszy spektakl, który urządził przewodniczący Tusk, to jedna wielka ściema. Jest z tego znany. Ma pociąg do władzy, do propagandy i wczoraj ten pociąg do propagandy się ujawnił, bo jak był premierem, to bardzo często szukano tematów zastępczych. Pamiętamy tematy dopalaczy, walki z dopalaczami, z pedofilami, które odwracały uwagę opinii publicznej od innych tematów. Wczoraj była sytuacja, w której przewodniczący próbował odwrócić uwagę, ale żyjemy w czasach, kiedy internet wszelkiego rodzaju ściemę wychwytuje i wczoraj wielu internautów wychwyciło tę ściemę, z jaką mieliśmy do czynienia. Chociażby tych ochroniarzy, te limuzyny, które jechały za spacerującym po Warszawie Tuskiem. Polacy już się na tę ściemę nie dadzą złapać – mówił na antenie TVN24 Paweł Szefernaker.
Reklama
CZYTAJ WIĘCEJ: Prokurator ośmieszył Tuska. I runęła teoria lansowana przez „króla Europy”- Przewodniczący Tusk w ramach tego teatru i tej ściemy powiedział po przesłuchaniu, że jest na czczo. Gdyby nie udawał i nie jeździł specjalnie pociągiem na przesłuchania, to wiedziałby, że miliony Polaków, które jeżdżą koleją, są do tego przyzwyczajone i zabierają kanapki ze sobą na podróż. Jeżeli ktoś od czasu do czasu jeździ dla picu i ściemy, mógł o tych kanapkach zapomnieć – mówił Paweł Szefernaker na antenie TVN24.