- pytał arcybiskup.Tak zaczęła się Męka Jezusa. I tak zaczęła się Jego droga na Golgotę. W ten sposób zdążał do momentu, w którym oddał Swego Ducha w ręce Ojca. To wszystko sprawia, że rozpoczynając dzisiejszą Niedzielę Palmową i obchody Wielkiego Tygodnia, zbliżając się do największych Świąt Kościoła świętego, apostolskiego i katolickiego, musimy postawić sobie następujące pytania:
Kim jestem stając przed Chrystusem? Kim dla mnie jest Jezus Chrystus? Bo On jest ciągle ten sam, na wieki. I On kiedyś przyjdzie.
Ile w nas jest tej radości wiary, by wołać: „błogosławiony, który idzie w imię Pańskie”?
Ile jest w nas głębokiej wiary, by Go bronić za wszelką cenę? A zdajemy sobie sprawę z tego, że nie brakuje tych, którzy odwracają się od Chrystusa. Którzy są nawet gotowi przyjąć zapłatę od możnych tego świata, by Go zdradzić.
Ile jest w nas odwagi, by Go bronić? A ile zamknięcia się w sobie, by nie odpowiedzieć na Jego prośbę i być razem z Nim, cierpiącym, na czuwaniu i modlitwie?
Ile jest mojego udziału w tym, że Go biczowano?
Ile jest w nas odwagi, by w chwili próby i konieczności dawania świadectwa, nie powtórzyło się w nas nieszczęsne wyparcie się św. Piotra?