- Prezydent Bronisław Komorowski i gen. Koziej stworzyli podwójny system dowodzenia armii. Wtedy media o tym nie mówiły, o osłabianiu [armii] w ten sposób. Teraz przywrócony jest proces reorganizacji, który ma przywrócić jednolity proces dowodzenia. Gdy psuto system dowodzenia armią, to nie było głosów generałów, którzy odchodzą. Prezydent nie widział w tych ruchach kadrowych powodów do niepokoju. One nie odbiegały od ruchów kadrowych za poprzednich rządów
– mówił na antenie radiowej „Trójki” Andrzej Zybertowicz.
Jak już informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl, w wielu mediach od pewnego czasu mówiono nie o rosnącej sile polskiego wojska, lecz... fali odejść doświadczonych oficerów. Dane podważające spekulacje na temat rzekomej największej od lat fali odejść z armii przedstawił w Sejmie minister Macierewicz. Te statystyki nie pozostawiają żadnych złudzeń:- Ja rozumiem, że posłowie mogą nie mieć precyzyjnych informacji, ale jak się nie wie, to lepiej pytać. Największe odejścia z armii miały miejsce w 2010 i 2011, były dwukrotnie większe niż teraz. Uprzejmie proszę, by nie dezinformować. Chcę powiedzieć, że do OT, która jest ostatnio formowana zapisało się 16 tys. młodych ludzi. Jeżeli chodzi o programy Wisła, program okrętowy, to one są wszystkie realizowane zgodnie z planem. Po raz pierwszy od ponad 10 lat w 2016 w pełni zrealizowano program finansowy na modernizację armii. Nie udało się to zrobić rządom PO. W tej materii wszystko dzieje się bardzo dobrze. Podobnie jest z organizacją międzynarodowego dowództwa w Elblągu
- powiedział w Sejmie Antoni Macierewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: Balon manipulacji o odejściach z armii pękł. Wystarczyło przedstawić te dane