W Dzień Kobiet odbyć się ma Międzynarodowy Strajk Kobiet - inicjatywa oddolnej, koalicji kobiet, nawiązująca do Ogólnopolskiego Strajku Kobiet (tzw. Czarnego Poniedziałku) - protestu zorganizowanego 3 października zeszłego roku przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej.
Akcja jest ona organizowana wspólnie przez kobiety, które walczą o „uznanie ich praw przez populistyczne, antykobiece rządy". W Polsce w akcji ma wziąć udział ponad 80 miast - zarówno największe aglomeracje, jak i małe i średnie miejscowości. Frekwencja w Warszawie nie dopisała.
Przed siedzibą PiS przy ulicy Nowogrodzkiej protestujące kobiety ustawiły "ścianę furii" – symbol sprzeciwu wobec łamania ich praw.
W Warszawie od rana, w różnych punktach miastach, odbywają się manifestacje i happeningi z okazji Dnia Kobiet. Przed siedzibą PiS przy ulicy Nowogrodzkiej protestujące kobiety ustawiły "ścianę furii" – symbol sprzeciwu wobec łamania ich praw.
"Kwiatów, szacunku, praw" – pod takim napisem na płytach symbolizujących "ścianę furii" każdy, kto przychodzi przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości, może odbić swoją dłoń "w geście solidarności z polskimi kobietami", lub napisać życzenia dla kobiet i do polityków. Happening ma trwać do godz. 13; chętni do pozostawienia śladu na "ścianie furii" ustawiają się w kolejce.
Na manifestacji nie mogło zabraknąć mężczyzny – wojskowego w PRL, który kiedyś walczył z „elementem solidarnościowym”.
Wpinam sobie mały oporniczek, bo jak przypomnę sobie rok 81...
- mówił starszy pan w filmie vod.gazetapolska.pl. Za chwilę zaczął opowiadać, jak w czasie stanu wojennego, jako wojskowy jechał do Poznania, by "ochraniać urzędy pocztowo-telekomunikacyjne przed elementem" solidarnościowym.