Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w rozmowie z „Super Expressem” przyznaje, że trzeba coś zrobić, ponieważ kultura jazdy na polskich drogach jest fatalna.
Mowa o kierowcach, którzy siadają za kółko pod wpływem alkoholu, narkotyków, czy dopalaczy i spowodują śmiertelny wypadek bądź taki, w którym ofiara została poważnie poszkodowana.
Rząd już znowelizował przepisy. Założono, że najkrótsza kara za taki czyn będzie wynosiła 2 lata, a nie jak do tej pory 9 miesięcy. Do tego kara nie będzie w zawieszeniu.
– powiedział Wójcik.Jeśli pijany kierowca, mający powyżej 0,5 prom. alkoholu, doprowadza do wypadku śmiertelnego, to jest pytanie, czy zasługuje na to, by odbywać karę w warunkach wolnościowych, czy powinien trafić za kratki. Mnie się wydaje jednak, że sprawiedliwość społeczna wymaga tego, by taki kierowca był odizolowany od społeczeństwa
Reklama
Inaczej kwalifikowana ma być również ucieczka przed policją – nie jako wykroczenie, a przestępstwo, za które grozić będzie kara do 5 lat więzienia.
Wiceminister dodał, że w 2015 r. 112 osób zostało skazanych za to, że zabili kogoś lub okaleczyli jadąc pod wpływem alkoholu. 25 z nich dostało kary w zawieszeniu.