W środę rano w Sejmie rozpoczęła się debata nad wnioskiem PO (skazanym na porażkę) o odwołanie marszałka Marka Kuchcińskiego. Kandydatem Platformy na marszałka jest Rafał Grupiński. Wniosek partii uzasadniał Grzegorz Schetyna. Co ciekawe, na sali plenarnej wyraźnie widać było pustki w miejscach posłów… Platformy Obywatelskiej. Nie chcieli słuchać swojego szefa?
Wniosek o odwołanie marszałka Kuchcińskiego ma związek z grudniowym wydarzeniami w Sejmie, gdy posłowie PO i Nowoczesnej wywołali polityczną awanturę. Zakończoną okupacją sali plenarnej, którą skończyli dopiero po kilku tygodniach.
Informując o zawieszeniu protestu politycy PO zapowiedzieli złożenie wniosek o odwołanie Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu.
Dzisiaj w imieniu wnioskodawców przemawiał Grzegorz Schetyna. Wielokrotnie puszczały mu nerwy. Robił wycieczki słowne w stronę posłów PiS.
Zachowanie marszałka Marka Kuchcińskiego 16 grudnia w Sejmie to jeden z elementów upadku państwa prawa, demokracji i ludzkich obyczajów
– mówił przewodniczący PO.
Pan nie jest marszałkiem strachu. Pan się nie może bać tego, że jest marszałkiem. Naprawdę serdecznie do tego namawiam, bo to ważne. Jeszcze ze sobą będziemy musieli trochę pobyć, panie marszałku. Tak mi się wydaje, niestety
– mówił Grzegorz Schetyna w Sejmie.
A brak sensu wystąpienia Schetyny podsumował Schetyna. Przy okazji rozbawiając osoby słuchające szefa Platformy.
Zgodnie z regulaminem, Sejm odwołuje i wybiera marszałka Sejmu bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#marszałek
#Kuchciński
#Schetyna
#PO
mg