Większość mieszkańców takiej kolędy nie przyjęła. - Przyszedł do nas ministrant, który zapytał, czy przyjmiemy dwie panie z parafii. Nie zgodziliśmy się, bo czekamy na prawdziwą kolędę, na wizytę duszpasterską księdza - opowiada jedna z mieszkanek Tomkowej.
- Pani Dorota kropiła wodą święconą domy, a pani Marysia pobierała koperty podpisywała nazwiskami i przeliczała pieniądze u ludzi w domu - pisze portal swidnica24.pl
- Rozkładały się u ludzi w domu, podpisywały koperty, żeby ksiądz nie pomyślał, że go oszukały i spisywały, kto ile dał i liczyły przy ludziach pieniądze - skarżą się mieszkańcy.
Mieszkańcy Tomkowej są oburzeni. Sprawę głosili do biskupa, który rozmawiał już z księdzem proboszczem.
- Sprawa została wyjaśniona, ksiądz biskup upomniał, by więcej do takich sytuacji nie dochodziło. Wcześniej nie docierały do nas informacje o wizytach osób świeckich u wiernych. Osobiście też nie spotkałem się z takim zdarzeniem
Reklama
- powiedział ks. Daniel Marcinkiewicz, rzecznik świdnickiej kurii biskupiej.