- zapewniał Karolak w Łodzi i nawoływał:Chciałem powiedzieć krótko, zwięźle, jako aktor i obywatel. Byłem w komitecie honorowym prezydenta pięć lat temu i dalej w nim jestem. Pan prezydent jest moim prezydentem. Mimo różnych wpadek, potknięć i przejęzyczeń, jest – kochani moi – człowiekiem z krwi i kości, a nie wytworem telewizyjnym!
Niedawno wspierał Platformę i Komorowskiego. Wkrótce zagra w popularnym serialuApeluję do wszystkich, którzy oglądają tę kampanię – kampania przeciwników prezydenta ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co seriale, w których gram! To fikcja – z tym, że my lepiej to gramy i oglądają nas miliony. Jako aktor zawodowo pracujący z fałszem nie mogę tego słuchać, jestem zirytowany tym, co przedstawia nam obóz przeciwny. To ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co film science fiction! (...) Pokażmy, co potrafimy. Jesteśmy za Bronisławem Komorowskim. Dosyć tego międolenia. Ruszmy się i idźmy zagłosować. Panie prezydencie – do przodu i w ogóle energia!
- powiedział Karolak i przyznał, że... o protestach Komitetu Obrony Demokracji dowiedział się przypadkiem.Nie ukrywałem, że moim zdaniem walka powinna odbywać się w kampanii wyborczej
- wyznał Karolak w Superstacji.Miałem propozycję, żeby pozostać w polityce, ale to nie jest dla mnie, nie chcę się tym w ogóle zajmować, bo mnie to nie interesuje. Zobaczyłem, co to za gra, co to są za szachy przez chwilę przyglądając się z bardzo bliska. Szybko zorientowałem się, że to nie jest dla mnie. Miałem w sobie pychę, że w pewnym momencie poczułem się jak trybun ludowy, gdy byłem na jednej z konwencji Bronisława Komorowskiego