Od kilku tygodni Andrzej Rzepliński nie jest już prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Nie musi jednak martwić się swoją sytuacją finansową - na odchodne wziął 150 tysięcy złotych. Tyle warty był ekwiwalent za niewykorzystane dni urlopowe.
Już pod koniec listopada portal niezalezna.pl informował:
Prof. Kamil Zaradkiewicz ujawnił, że prezes Trybunału Konstytucyjnego ma ponad sto dni niewykorzystanego urlopu! W związku z tym, Andrzejowi Rzeplińskiemu przysługuje sowity ekwiwalent. „Zapłacą podatnicy” – skwitował Zaradkiewicz na Twitterze.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rzepliński to ma klawe życie. Gigantyczna kasa za niewykorzystany urlop
Informację potwierdziła obecna prezes Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Julia Przyłębska, która zwróciła się do sędziów TK o wykorzystanie zaległych dni urlopowych.
Przed odejściem z Trybunału, prof. Andrzej Rzepliński nie wykorzystał ich, co kosztowało Skarb Państwa ponad 150 tys. zł. W podobnej sytuacji znajduje się dziś wiceprezes TK, Stanisław Biernat. Jego ekwiwalent urlopowy może wynieść ok. 120 tys. złotych
– podaje tvp.info
W przypadku Rzeplińskiego, pieniądze wypłacono w dniu odejścia, czyli 19 grudnia 2016 r. – otrzymał w sumie ponad 150 tys. złotych.
Kadencja sędziego Biernata mija mija 26 czerwca 2017 r.
Nie korzystając z przysługujących mu dni urlopowych (blisko 100), może doprowadzić do sytuacji, w której Skarb Państwa będzie zmuszony wypłacić mu ok. 120 tysięcy złotych
– poinformował portal tvp.info
Źródło: tvp.info,niezalezna.pl
#urlop
#ekwiwalent
#Julia Przyłębska
#Andrzej Rzepliński
#Trybunał Konstytucyjny
gb