Senatorowie Platformy Obywatelskiej, wspierani przez niektórych posłów tego ugrupowania, liczyli, że uda im się sparaliżować prace wyższej izby polskiego parlamentu. Powtórki z hucpy w Sejmie jednak nie będzie.
We wtorek Senat wznowił obrady 32. posiedzenia. Na początku senatorowie minutą ciszy uczcili pamięć ofiar wczorajszego zamachu terrorystycznego w Berlinie. Później PO spróbowała zablokować dalsze prace, żądając odroczenia obrad. Powód wzięli sobie z sufitu, obwieszczając, że parlament został jakoby… zmilitaryzowany.
Na terenie parlamentu, całego kompleksu zostały zgromadzone duże siły policyjne, także na terenie budynku Senatu znajdują się oficerowie BOR-u. Chcieliśmy wyrazić nasze zaniepokojenie tą sytuacją, ponieważ przynajmniej tym, którzy mieli do czynienia bezpośrednio ze skutkami wprowadzenie stanu wojennego, przypomina to najgorsze możliwe praktyki
– wygadywał Klich, na co senatorowie Prawa i Sprawiedliwości ostro zareagowali.
Następnie Bogdan Borusewicz złożył wniosek o odroczenie obrad, dopóki policja nie opuści Sejmu i Senatu. –
Nie będziemy obradować pod taką presją – pokrzykiwał wicemarszałek z PO.
Na sali byli również posłowie Platformy. Marcin Kierwiński transmitował nawet próbę zablokowania prac Senatu na Facebooku. Szybko jednak skończył nadawanie. Zaraz po tym, jak marszałek Stanisław Karczewski zapewnił, że na terenie izby nie ma policjantów, a senatorowie Prawa i Sprawiedliwości odrzucili wniosek Borusewicza w głosowaniu.
Kierwińskiemu normalnej pracy senatorów już nie chciało się transmitować…
Źródło: senat.gov.pl,niezalezna.pl
#Marcin Kierwiński #Platforma Obywatelska #senatorowie #Senat
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
plk