O ogólnokrajowym referendum opowiadał dziś w RMF FM Lech Wałęsa. Pytanie? Dość dziwaczne: Czy mają prawo po wyborach do wszelkich działań. Czy mają upoważnienie do wszelkich działań, np.
- tłumaczył były prezydent.Ja nigdy nie powiedziałem, że zdrajcy - tak daleko... Ja tylko mówiłem przede wszystkim o tym, że niszczą nasz dorobek - ja tego się trzymam, bo niszczą. Kłócą nas z całym światem - niech zobaczą, jak to wszystko wygląda. W związku z tym, jeśli tak zamierzają postępować, to należałoby jak najszybciej ich do historii przenieść, dlatego że to szkodzi Polsce. Albo się nawrócą...
- stwierdził wyraźnie zirytowany.Albo wyleciało mi i nie zauważyłem - nigdy bym tak wprost nie mówił. No dobra, nie o słowo chodzi
Już nas traktowano poważnie, już nas wszędzie uwzględniano no i teraz wracamy do starych ocen Polaków w świecie i dlatego to jest większa strata w krótszym czasie jak komuniści. Komuniści tracili dużo, narobili wiele krzywd, ale rozłożeni w czasie. Ci robią tu i teraz w przyspieszonym terminie - to miałem na uwadze
- mówił Wałęsa.
Orientuje się on też, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość ma tak wysokie poparcie społeczne.Dlatego że ci z Torunia im bardzo pomagają. Dlatego że rozdają to, co nie zarobili, co poprzednicy zarobili, więc opierają się na demagogii i populizmie, rozdając. I na razie to funkcjonuje. Ale za chwilę okaże się, że dali 500, a próbują zabrać 1000. To wszystko się bardzo szybko zmieni i to w niedługim czasie, spodziewam się
- stwierdził.
Dziennikarz zapytał byłego prezydenta o sprawę referendum, do którego ten nawołuje.- wyjaśnił Wałęsa.Pierwsze pytanie powinno być: czy mają prawo po wyborach do wszelkich działań. Czy mają upoważnienie do wszelkich działań, np. zmiany systemu politycznego, wycinając sądy, czy mają prawo do szkolnictwa, żeby zawsze zmieniać. Każda władza, która wygra wybory, czy mają prawo jakieś wojska tworzyć, pieniądze brać z podatników na takie cele, o które trzeba by się zapytać jeszcze raz narodu, mimo wygranych wyborów. Jestem przekonany, że musi to przedyskutować i zapisać w przyszłości, że wybory nie upoważniają do wszelkich działań. O niektóre rzeczy trzeba się spytać w inny sposób narodu