Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Ludzie Komorowskiego i niemieccy biznesmeni. Straty w milionach euro

Pierwszy kontrakt w szczecińskiej fabryce ST3 Offshore, budującej fundamenty do morskich farm wiatrowych, według szacunków zakończy się stratą w wysokości ok. 10 mln euro.

facebook.com/KomorowskiBronislaw/photos
facebook.com/KomorowskiBronislaw/photos
Pierwszy kontrakt w szczecińskiej fabryce ST3 Offshore, budującej fundamenty do morskich farm wiatrowych, według szacunków zakończy się stratą w wysokości ok. 10 mln euro. Przyczyną są błędy w zarządzaniu i nieuzasadnione koszty dla zewnętrznych doradców i wykonawców. Fabryka miała być sztandarową inwestycją w Zachodniopomorskiem, otrzymała milionowe dotacje z Unii Europejskiej i Ministerstwa Gospodarki. W jej radzie nadzorczej zasiadał Wojciech Dąbrowski, zaufany człowiek prezydenta Bronisława Komorowskiego, były prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Budowa fabryki produkującej podstawy do morskich farm wiatrowych rozpoczęła się pod koniec grudnia 2013 r. Inwestycja realizowana była na terenie wyspy Brdowskiej, w szczecińskim porcie w bezpośrednim sąsiedztwie stoczni remontowej Gryfia. Budowa fabryki została zakończona w ubiegłym roku. Spółka ST3 Offshore zatrudnia ok. 600 osób, przy czym kadrę menedżerską stanowią głównie Niemcy.

Od początku właścicielem większościowego pakietu właścicielskiego udziałów spółki był niemiecki kapitał. Do niedawna 62,5 proc. udziałów należało do niemieckiego koncernu Bilfinger. Natomiast pozostałe 37,5 proc. udziałów należy do polskiego Funduszu Inwestycyjnego MARS spółki MS TFI SA, należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Zanim jeszcze rozpoczęto budowę fabryki we wrześniu 2013 r., do rady nadzorczej spółki, wówczas nazywającej się Bilfinger Crist Offshore, wszedł Wojciech Dąbrowski. O Dąbrowskim wielokrotnie pisaliśmy na łamach „Codziennej”. Jest on zaufanym człowiekiem Bronisława Komorowskiego, był szefem Agencji Rozwoju Przemysłu, a potem twórcą i prezesem Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Budowa fabryki zakończyła się w połowie ub.r. Pierwotny koszt inwestycji, wynikający ze wstępnego kosztorysu, miał zamknąć się w kwocie 54 mln euro. Ostatecznie inwestycja okazała się znacznie droższa i jej całkowity koszt wyniósł 113 mln euro. W budowę były zaangażowane pieniądze pochodzące z dotacji z Unii Europejskiej w wysokości ok. 30 mln euro, a także Ministerstwa Gospodarki (ok. 5 mln euro).

Straty w wysokości ok. 10 mln euro przyniósł także pierwszy kontrakt, który spółka ST3 Offshore zawarła z duńską firmą DONG. Na złe wyniki przedsiębiorstwa miały wpływ również koszty błędnego zarządzania. W szczególności chodzi o nieuzasadniony wydatek ponad 5 mln euro – pieniądze zostały przeznaczone na wynagrodzenia i świadczenia. Kwoty, jakie płacono niemieckim doradcom i usługodawcom często wielokrotnie przekraczały pensje prezesa firmy (12 tys. euro mies.) i jego zastępcy. Jeden z zewnętrznych konsultantów w lipcu ub.r. za pracę i usługi otrzymał 32 tys. euro. Inny Niemiec za trwające nieco ponad 2 tyg. prace zlecone otrzymał 15 tys. euro. Na liście takich wysokich wydatków na usługi doradcze i prace zlecone jest kilkadziesiąt pozycji.

Podczas gdy jeden z polskich doradców zewnętrznych dostawał 6 tys. zł mies., niemieckim pracownikom zewnętrznym płacono nawet za przejazdy do swojego domu rodzinnego. Tak zwana „kilometrówka” w wypadku jednego z nich uzbierała się do kwoty prawie 13 tys. euro. Inny otrzymywał nawet za czas przejazdu do domu stawkę godzinową w wysokości 85 euro. Dodatkowo pracownicy zewnętrzni z Niemiec mieli zapewnione mieszkania służbowe w Szczecinie na koszt spółki.

Cały tekst w "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#biznes #Niemcy #Bronisław Komorowski

Tomasz Duklanowski