A sam stan wojenny?
- stwierdziłMam do państwa taki apel: nośmy te mundury, nośmy te czapki, nośmy berety - wszędzie tam, gdzie chcemy pokazać, że jesteśmy żołnierzami. Proszę was o to, bo to jest oznaka również szacunku do samego siebie i do służby, którą żeśmy odbyli. Służby nie dla siebie, tylko dla narodu polskiego, w obronie konstytucji, w umacnianiu naszych wartości zarówno tych narodowych, jak i tych, które zaprowadziły nas do Unii Europejskiej
- mówił emerytowany wojskowy.Jeżeli dzisiaj ktoś chce nas dzielić, a chce nas dzielić cały czas - na sorty, wegetarian, etc., etc., etc. Każdy podział jest ważny. Jeżeli ktoś chce nas dzielić na tych, którzy służyli wcześniej i służyli później, to też jest po prostu nie fair. W jakiej Polsce mieli służyć żołnierze na przykład zaraz po II wojnie światowej? Jeżeli nie służyliby w Wojsku Polskim, jeżeli nie byłoby polskiej policji, jeżeli nie byłoby polskich służb, to Polski by nie było
- mówił do zebranych przed Sejmem.W historii świata nie znam takiego przypadku, żeby cała armia wyszła na ulicę, wszystkie resorty siłowe i nie było - przepraszam - masakry na ulicach. Co to znaczy? To znaczy, że naród był razem z wojskiem, z policją i ze wszystkimi tymi ludźmi, którym nakazano wyjść na ulicę. Pamiętam stawiano koksowniki. I co? I ludzie przynosili herbatę gorącą do zmarzniętych żołnierzy, czy do policjantów. To był wielki manifest solidarności ludzi między sobą. Solidarności przeciw wladzy, która chciała wykorzystać przeciw sobie te dwa wielkie nasze narodowe dzieła: naród i służby. To świadczy o tym, że również wtedy byliśmy wszyscy jednym narodem, byliśmy Polakami
- tłumaczył zebranym pułkownik.Pamiętam jednak, że zarówno generał Jaruzelski, jak i jego cała ekipa w sposób dobrowolny, w sposób pokojowy, na skutek oddolnych mocy, oddał władzę. Proszę mi pokazać w innych krajach, gdzie w sposób pokojowy została przejęta władza. To znowu jest dowód na to, że naród był wspólnie ze sobą, że byliśmy razem. Nie wolno teraz pokazywać kto był większym albo mniejszym... Jak to zostało określone? Oprawcą! Gdzie są teraz ci oprawcy? Oprawcami są ci, którzy dzisiaj dzielą dalej Polaków w sposób niekontrolowany szykują wojnę jednych z drugimi, jednego sortu na drugi sort. Tych, którzy wcześniej byli wcześniej urodzeni z tymi, którzy są teraz.
- pisał portal niezalezna.pl w październiku br.Pułkownik rezerwy Adam Mazguła jest dość aktywny na portalu społecznościowym. We wpisach atakuje rząd PiS i szefa MON. Takiego "bohatera" redaktorzy od Tomasza Lisa nie mogli przeoczyć. Były wojskowy skorzystał z okazji, puścił wodze fantazji, a nawet straszył zamachem stanu. Takie pomysły roją się w głowach rozmówców serwisu natemat.pl