Były europoseł i senator Platformy Obywatelskiej Józef Pinior nie trafi do aresztu. Zadecydował o tym dziś około godziny 23 sąd w Poznaniu, który nie przychylił się do wniosku prokuratury.
Śledczy przekonywali, że areszt był konieczny ze względu na obawę matactwa. Obrońcy byłego senatora twierdzili natomiast, że nie ma ku temu podstaw. Działaczowi opozycji z czasów PRL, byłemu europosłowi PO postawiono zarzuty płatnej protekcji i uzyskiwania korzyści - informuje poznańskie Radio Merkury.
Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości, że były podstawy do zatrzymania Józefa Piniora.
Działacz PO jest podejrzany o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 40 tys. zł w zamian za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Chodzi o przestępstwo z art. 228 par. 1 kodeksu karnego. Zagrożone jest ono karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Polityk miał też dostać dodatkowo 6 tysięcy złotych.
Czytaj więcej: Prokuratura: Józef P. przyjął 40 tys. zł łapówki. Miał dostać jeszcze 6 tys.
Były senator PO czynnie angażował się w działania Komitetu Obrony Demokracji. W 2013 r. Pinior wraz z innym dawnym opozycjonistą Andrzejem Celińskim wziął udział w fecie w hotelu Hyatt zorganizowanej z okazji 90-tych urodzin Wojciecha Jaruzelskiego.
Oprócz polityka i jego asystenta w związku z zarzutami korupcyjnymi zatrzymano siedem innych osób. Dziś sąd wypuścił też na wolność zatrzymanego w tej sprawie przedsiębiorcę.
Po wyjściu z sali rozpraw Józef Pinior pokazał znak „V” i powiedział, że „w Polsce są jeszcze sądy”.
Źródło: Radio Merkury,niezalezna.pl
#płatna protekcja #areszt #sąd #Józef Pinior
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pb