– mówił ks. Jarosław Wąsowicz.Jesteśmy tuż po wyborze nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych i to, co się wydarzyło w Stanach Zjednoczonych pokazało, że największy problem z demokracją mają tak zwani obrońcy demokracji. Problem z zaakceptowaniem demokratycznych wyborów. To samo zjawisko miało miejsce w Polsce, kiedy opcja patriotyczna, związana z Prawem i Sprawiedliwością, po tylu latach poniżania otrzymała demokratyczny mandat od społeczeństwa na sprawowanie władzy. I zmiany, które zaczęły zachodzić w naszej ojczyźnie, uderzyły w interesy tych wszystkich, którzy przyzwyczaili się, że Polskę można wykorzystywać, że na d nimi roztoczony jest parasol ochronny
– podkreślał duchowny.Jeśli chodzi o KOD, można by wiele mówić, ale odwołam się do polskiej historii, do tego, co się wydarzyło w listopadzie 1918 roku. (…) Spór, który się toczył w dwudziestoleciu, był o wiele bardziej dramatyczny, niż dzisiaj, ale ci ludzie wiedzieli, że na arenie międzynarodowej musi być przestrzegana polska racja stanu – przez wszystkich. Że na braci się nie donosi, że nie szuka się wsparcia wśród obcych mocarstw, że wychowuje się młodzież w duchu patriotycznym. Co do tego nikt z uczestników tamtego sporu nie miał wątpliwości. Inaczej niż teraz
– zaznaczała prof. Pawłowicz. Dodawała też, że TK nie jest instytucją potrzebną, ponieważ narusza zasadę demokratyzmu – „podstawową zasadę współczesnych cywilizowanych państw”.Wzięli na sztandary ideę, która jest im bardzo bliska. Trybunał Konstytucyjny, jeśli ktoś zna jego genezę, powstał jako element antydemokratyczny, który ma blokować większości parlamentarne
– tłumaczyła poseł PiS.Jeśli reprezentantem narodu jest parlament, reprezentacja pochodząca z wyborów, to nie może mieć ostatniego słowa organ polityczny