- Wardejn, wstań. Powiedz, że jesteś osłem.
- Tak jest. Jesteś osłem!
Tak Wojtek Wardejn wspomina jeden z dialogów z nauczycielem-sadystą w zmilitaryzowanej szkole morskiej, która nie zdołała zrobić z niego marynarza.
Jego ojciec, aktor Zdzisław Wardejn, obchodził niedawno 55-lecie pracy artystycznej. W PRL należał do najbardziej znanych aktorów, zasłynął jedną z głównych w filmie „Kogel-mogel”, grał też w „Zmiennikach”, „Ekstradycji”, „Och Karol!” i „Piłkarskim pokerze”. Natomiast dziadek Wojtka był przed wojną działaczem poznańskiej Narodowej Demokracji.
Wojtek Wardejn mówi, że politycznie zdecydowanie bliżej mu do dziadka, niż ojca.
– opowiada.Muszę się pochwalić, że moje poglądy przeszły na mojego syna. Jak jest u swojego dziadka w Warszawie, to potem mówi: „Dziadek coś tam mówi o tym KOD-zie, o tych marszach, o tej „Wyborczej”. Ale ja… Ja mam poglądy jak pradziadek
Wojtek Wardejn był punkiem w czasach, gdy nie było bardziej znienawidzonej przez komunistów subkultury, czyli w pierwszej połowie lat 80. Miał kilka zespołów punkowych, śpiewał też w legendarnym zespole Gedeon Jerubbaal. Szkoły zmieniał co rusz. Pewnego razu jego sławny ojciec odwiedził dyrektora szkoły, do której ten już od dawna nie chodził.
– mówi autor programu „Wywiad z chuliganem” Piotr Lisiewicz.Chodziliśmy z Wojtkiem do tego samego poznańskiego VII LO, tyle, że ja kilka lat później. W szkole krążyły legendy, że uczęszczał do niej ktoś jeszcze gorszy ode mnie. No więc naturalne, że teraz musiałem Wojtka zaprosić
Ta sława odnosiła się do czasów, gdy grupa licealistów weszła w nocy przez okno biblioteki do budynku szkoły i drzwi klas na wszystkich piętrach ozdobiła m.in. czerwonymi gwiazdami na szubienicy. Następnego dnia wszyscy uczniowie musieli usuwać wykonane w nocy dzieła. Zaś bezpiekę zmylił fakt, że sprawcy w wielu miejscach w szkole odcisnęli ślad buta numer 49. But znaleźli wcześniej… na śmietniku.
W III RP Wojtek Wardejn zbuntował się z kolei przeciwko jej dziennikarstwu. Był współtwórcą jednej z poznańskich lokalnych telewizji, ale pracę w niej zakończył wybijając dziurę w ścianie jej prezesem. Był też fotografem w jednym z tabloidów, ale gdy poznał panujące w nim mechanizmy opublikował książkę „Kadry prawdy, czyli byłem wyrobnikiem tabloidu”. - Tłumaczę często ojcu, że „Wyborcza” to taki tabloid dla wykształciuchów – mówi.
Dziś jest w ostrej opozycji do medialnego establishmentu.
Nie wiem, czy to dobrze zabrzmi, ale mnie Smoleńsk kojarzy się z 13 grudnia. Wtedy też obchodziliśmy na ulicach miesięcznice tej daty. Dziś ludzie przychodzą na Krakowskie Przedmieście i z definicji są w mediach wariatami. Pytamy o jedną z najważniejszych rzeczy w państwie, czyli o śmierć prezydenta i nikt próbuje sprawdzić, jakie były fakty. A samolot holenderski spada i w dwa miesiące później Holendrzy odzyskują wrak. One są nasze, one są w ogóle polskie, te media?
– pyta.
Program Piotra Lisiewicza „Wywiad z chuliganem” co sobotę emitowany jest o 20.10. w poznańskim Radiu Merkury i co niedzielę o 21.30. w Telewizji Republika.Na zdjęciach: Wojtek Wardejn w latach 80.


