Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz samowolnie (bez konsultacji) zdecydował o przerwaniu obrad do 20 października. To oburzyło marszałka Stanisława Karczewskiego, który wówczas nie wykluczał nawet wniosku o odwołanie Borusewicza.
Ostatecznie zapadła decyzja, że Borusewicz odwołany nie zostanie, ale został odsunięty od prowadzenia obrad.
Pytany o to, czy Borusewicz wróci do prowadzenia obrad, marszałek Karczewski przyznał, że kiedyś zacznie on znów prowadzić obrady.- Wicemarszałek Borusewicz nie zostanie odwołany ze swojej funkcji, ale ze względu na moje utracone zaufanie do niego nie będzie prowadził obrad – mówił w październiku marszałek Senatu Stanisław Karczewski podczas konferencji prasowej.
Reklama
– Nie ma żadnej wojny i bitwy. Mam bardzo dobre relacje i bardzo dobrze współpracuję z marszałkiem Borusiewiczem. Oczywiście, że kiedyś zacznie prowadzić [obrady]. Mam już nawet wyznaczony pewien termin. W tym roku będą święta, usiądziemy, porozmawiamy i myślę, że świąteczne obrady będzie prowadził marszałek Borusewicz – mówił Stanisław Karczewski na antenie Radia ZET.