Politycy Platformy Obywatelskiej ogłosili dzisiaj start komisji, która ma zajmować się katastrofą smoleńską. W ich towarzystwie pojawił się Maciej Lasek.
"To będzie zespół, który ma pracować na rzetelnością oceny i opinii, nad tym, żeby w sposób bardzo systematyczny i konsekwentny wytykać i pokazywać nieprawdziwą, fałszywą narrację prowadzoną przez wszystkie polityki PiS i jego urzędników" - stwierdził szef PO.
O tę sytuację został zapytany Kazimierz Nowaczyk.- Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją niebywałą i bez precedensu na całym świecie. Próbuje się wyeliminować z przestrzeni publicznej raport komisji państwowej, a jego autorów poddaje się różnym szykanom. Przyczyny wypadku próbuje się zastąpić tezami, niemających absolutnie żadnej podstawy w materiale dowodowym. Na to nie będzie zgody. I cały świat ekspercki nie chce się na to zgodzić - twierdzi były przewodniczący PKBWL.
- Maciej Lasek już występował w roli propagandzisty, kiedy Ewa Kopacz powołała zespół badający prawdziwość raportu Millera - stwierdził. (...) Komisja Millera pracowała na nieprawidłowo odczytanych danych - podkreślił.
Prof. Nowaczyk dodał, że jako zespół parlamentarny "wielokrotnie prosiliśmy przedstawicieli komisji Millera o wspólną dyskusję, ale odmówiono nam".