Pracownicy Instytutu Ekspertyz Sądowych stwierdzili jednoznacznie, że w składzie wody znalazły się dwie zagrażające zdrowiu substancje. Wśród nich znajdował się m.in. środek służący do utwardzania żywic. Jednak, według prokuratury, nie mógł on zostać wlany do butelki w fabryce wody mineralnej, bo nikt tam nie używa tej substancji - informuje o "Gazeta Wrocławska".
Obecnie trwa śledztwo mające wyjaśnić, w jaki sposób substancja znalazła się w butelce "Żywiec Żywioł". Prokuratura potwierdza również, iż tej samej substancji nie wykryto w żadnej innej butelce wody zakupionej miesiąc temu przez mieszkańca Bolesławca.
Reklama